W rozmowie z „Guardianem” syn konserwatywnej posłanki tłumaczył, że wyjechał na Ukrainę, aby walczyć przeciwko Rosji, po obejrzeniu materiału z rosyjskiego bombardowania budynku mieszkalnego. Na filmie usłyszał krzyk dziecka. - Pomyślałem: jestem ojcem trójki dzieci, a gdyby to były moje dzieci, to wiem, co bym zrobił – poszedłbym walczyć. Wtedy pomyślałem, że (na Ukrainie) będą potrzebować ludzi z doświadczeniem bojowym, którzy mogą przyjść i pomóc - tłumaczył.
Grupa byłych brytyjskich żołnierzy, która z Grantem przybyła na Ukrainę, liczy siedem osób. - Nie zostaliśmy wysłani, to nie ma nic wspólnego z rządem, nic wspólnego z moją matką. Chcę to wyjaśnić, całkowicie z własnej woli postanowiłem to zrobić. Nawet nie powiedziałem mamie - zaznaczał Grant w rozmowie z brytyjskim dziennikiem, czekając na pociąg do Kijowa.
Jego matka, Helen Grant, zasiada w Izbie Gmin. Jest też specjalną doradczynią premiera Borisa Johnsona ds. edukacji dziewcząt. Od 2013 do 2015 roku była też ministrem sportu.