Czytaj więcej
24 lutego 2022 roku Rosja rozpoczęła pełnowymiarową inwazję na Ukrainę. W nocy z 3 na 4 września doszło do kolejnego zmasowanego uderzenia powietrznego Rosji na Ukrainę.
Usunięcie dwóch wicepremierów i kilku ministrów, w tym ministra spraw zagranicznych Dmytra Kułeby, ma tchnąć nowe życie w machinę rządu, jak i całą ukraińską klasę polityczną. Większość szefów resortów bowiem, po latach sprawowania urzędu, jest zmęczona. A co gorsza, traci wiarę w wygranie wojny z Rosją lub zakończenie jej na warunkach do przyjęcia przez Kijów.
Ukrainę dopadło zmęczenie materiału
Wszystkich dopadł chyba „syndrom Załużnego”, byłego dowódcy ukraińskiej armii, który pod koniec ubiegłego roku stwierdził wprost, że potrzebuje jakiejś nowej, cudownej broni, by wygrać wojnę. Za brak wiary w zwycięstwo zapłacił dymisją i zesłaniem do ambasady w Londynie.
Czytaj więcej
Minister spraw zagranicznych Ukrainy Dmytro Kułeba podał się do dymisji - poinformował szef ukraińskiego parlamentu Rusłan Stefanczuk.
Generał Wałerij Załużny był pierwszym i jak do tej pory jedynym, który tak głośno podał w wątpliwość celowość dalszego prowadzenia wojny. Inni prawdopodobnie coraz mniej energicznie wykonywali polecone zadania, powoli zamierając w oczekiwaniu na rozwój sytuacji. Wszędzie w trzecim roku walk i bombardowań widać było zmęczenie materiału.