Putin, rozpoczynając wojnę przeciwko Ukrainie, zjednoczył Zachód, przebudził go – słyszymy to zewsząd. Tak jest, z tym że to nie zmiana podejścia polityków jest najważniejsza, bywa, że jedno mówią, co innego robią. Istotniejsze jest, jak reaguje zachodnia opinia publiczna. Ona w Rosji dostrzegła zagrożenie dla swoich wartości, dla swojego bezpieczeństwa i bezpieczeństwa świata, jeszcze zanim Putin dał rozkaz do ataku na sąsiednie państwo. Pokazują to wyniki sondażu przeprowadzonego w kilkunastu krajach Unii Europejskiej przez think tank European Council on Foreign Relations, które właśnie publikuje „Rzeczpospolita”.
Europejczycy na poważnie myślą o jednoczeniu się w kwestiach bezpieczeństwa i obrony, które wcześniej wielu wydawały się abstrakcją – zwłaszcza tym mającym szczęście mieszkać daleko od granic Rosji. Inne badania pokazują, że znaczna większość Europejczyków popiera Ukraińców, a w Rosji widzi brutalnego agresora. Zrozumienie dla „lęków otoczonej przez Zachód” Rosji znika, a jeszcze kilka tygodni temu miało wielu wyznawców, w tym w największych krajach UE: Niemczech, Włoszech, Francji.
Czytaj więcej
Nie potrafiąc zwyciężyć na froncie, Kreml próbuje pokonać Ukrainę przynajmniej we własnej telewizji.
To opinia publiczna bierze na celownik wielkie koncerny, które jeszcze nie zdecydowały się na opuszczenie rosyjskiego rynku, nadal sprzedają tam maszyny czy hamburgery. One tracą wizerunkowo na Zachodzie. Wiele megafirm – i chwała im za to – bez nacisków podjęło już decyzję, że nie będzie współpracować z państwem mordującym w imię imperialnych idei.
Znając nastawienie Zachodu sprzed paru tygodni, trudno uwierzyć, jak wiele różnorodnych sankcji na Rosję już ogłoszono. Czy wszystkie wejdą w życie, czy nie da się ich ominąć? – to trzeba wnikliwie sprawdzać. Czy są skuteczne? Na razie jeszcze nie, potrzeba czasu. Putin prowadzi wojnę i grozi otwarciem nowych frontów. Wychodzi z założenia, że Kreml i tak się wyżywi – naród go nie obchodzi, zatyka mu usta coraz boleśniej. Sankcje są jednak nie tylko po to, by zmusić agresora do powstrzymania agresji, są także deklaracją własnych wartości. Dlatego tak ważne jest, by zachodnia opinia publiczna się nie zniechęciła do izolowania Rosji. I wciąż naciskała na polityków i biznes.