Osuwisko w Papui Nowej Gwinei. Rząd mówi o dwóch tysiącach ofiar i prosi o pomoc

Rząd Papui Nowej Gwinei twierdzi, że piątkowe osuwisko ziemi pochłonęło ponad 2 tysiące ofiar. Kraj formalnie zwrócił się o międzynarodową pomoc. Misja ONZ liczbę ofiar szacuje na ok. 670.

Publikacja: 27.05.2024 11:45

Osuwisko w wiosce Yambala

Osuwisko w wiosce Yambala

Foto: AFP

amk

Podane przez rząd dane są mniej więcej trzykrotnie wyższe niż szacunki ONZ mówiące o 670 ofiarach śmiertelnych osunięcia się ziemi, do którego doszło w piątek. Do tej pory odnaleziono szczątki zaledwie sześciu osób.

W piśmie przekazanym  rezydentowi Organizacji Narodów Zjednoczonych w Papui Nowej Gwinei, pełniąca obowiązki dyrektora Narodowego Centrum Katastrof, Luseta Laso Mana, poinformowała, że osuwisko "zasypało żywcem ponad 2000 osób” i spowodowało „poważne zniszczenia” w wiosce Yambala w prowincji Enga.

ONZ nie zmienia szacunków. „Nie kwestionujemy, nie komentujemy”

Misja agencji ONZ ds. migracji w Papui-Nowej Gwinei nie widzi na razie podstaw do zmiany szacunków dotyczących ofiar osuwiska. Podawana przez nią liczba 670 ofiar została obliczona na podstawie obliczeń przeprowadzonych przez urzędników wioski Yambala i prowincji Enga, że osuwisko zasypało ponad 150 domów. Poprzednie szacunki mówiły o 60 domach.

 - Nie jesteśmy w stanie kwestionować sugestii rządu, ale nie możemy tego komentować – powiedział Serhan Aktoprak, szef misji agencji ONZ ds. migracji w Papui-Nowej Gwinei. - W miarę upływu czasu w przypadku tak ogromnego przedsięwzięcia liczba ta pozostaje płynna – dodał Aktoprak.

Urzędnicy twierdzą, że przerażeni mieszkańcy wsi są podzieleni co do tego, czy należy pozwolić ciężkim maszynom na odkopywanie i potencjalnie dalsze niszczenie ciał ich zasypanych krewnych.

Biuro premiera Papui-Nowej Gwinei Jamesa Marape nie odpowiedziało w poniedziałek na prośbę o wyjaśnienie, na czym opierały się rządowe szacunki dotyczące 2000 osób.

Osuwisko w Papui Nowej Gwinei. Utrudniona akcja ratownicza

Określenie skali katastrofy jest trudne ze względu na  warunki na miejscu, w tym odległe położenie wioski, brak telekomunikacji i wojny plemienne w całej prowincji, co oznacza, że międzynarodowi pracownicy humanitarni i konwoje z pomocą wymagają eskorty wojskowej.

Dodatkowym problemem dla ratowników jest fakt, że osuwisko zasypało także 200-metrowy odcinek głównej autostrady prowincji warstwą gruzu o głębokości od 6 do 8 metrów.

Podane przez rząd dane są mniej więcej trzykrotnie wyższe niż szacunki ONZ mówiące o 670 ofiarach śmiertelnych osunięcia się ziemi, do którego doszło w piątek. Do tej pory odnaleziono szczątki zaledwie sześciu osób.

W piśmie przekazanym  rezydentowi Organizacji Narodów Zjednoczonych w Papui Nowej Gwinei, pełniąca obowiązki dyrektora Narodowego Centrum Katastrof, Luseta Laso Mana, poinformowała, że osuwisko "zasypało żywcem ponad 2000 osób” i spowodowało „poważne zniszczenia” w wiosce Yambala w prowincji Enga.

Klęski żywiołowe
Indonezja: Kolejny wybuch wulkanu. "Dziesięciokilometrowa kolumna popiołu"
Klęski żywiołowe
Ogromne pożary w pobliżu Los Angeles. Tysiące osób ewakuowano
Klęski żywiołowe
Cały kraj bez prądu. Znowu
Klęski żywiołowe
Powódź Hiszpanii: Władze wyślą z pomocą jeszcze więcej żołnierzy
Materiał Promocyjny
Klimat a portfele: Czy koszty transformacji zniechęcą Europejczyków?
Klęski żywiołowe
Śmiertelne żniwo powodzi w Hiszpanii. Kto zawinił?