W niedzielę nad ranem w centrum handlowym Marywilska 44 na warszawskiej Białołęce wybuchł pożar, który po kilku godzinach całkowicie zniszczył wielką halę handlową, o rozmiarach 250x250 metrów. W wyniku pożaru zapadł się cały dach hali, wnętrze zostało całkowicie spalone.
Sygnały o obecności ognia pochodzące z czujek przeciwpożarowych dotarły do straży pożarnej o 3.30, już 11 minut później pierwsze wozy były na miejscu. Już wtedy ogniem objęte było 2/3 hali.
Główny pożar ugaszono do godziny 8, na zgliszczach wciąż trwa dogaszanie ognia.
Straty wynikłe z pożaru są ogromne. W spalonym centrum było prawie 1400 stoisk, w których handlowali głównie Wietnamczycy i Polacy. Stowarzyszenie Wietnamczyków w Polsce zorganizowało sztab kryzysowy i zapowiada organizację pomocy dla poszkodowanych.
Szybkie tempo rozprzestrzeniania się ognia. „Bardzo dziwna sytuacja”
Nadbrygadier dr inż. Mariusz Feltynowski, komendant główny Państwowej Straży Pożarnej, uważa ten fakt za „dziwny”.