Niebezpieczne zabawki z Chin

80 proc. przebadanych produktów jakie kontrolerzy kupili za pośrednictwem popularnych platform internetowych jak Temu, Wish czy AliExpress nie spełniało europejskich norm bezpieczeństwa zabawek

Publikacja: 19.10.2024 09:20

Niebezpieczne zabawki z Chin

Foto: Bloomberg

Stowarzyszenie producentów zabawek Toy Industries of Europe (TIE) niedawno kupiło ponad 100 zabawek od zewnętrznych sprzedawców z UE i spoza niej na 10 internetowych platformach handlowych. 80 proc. produktów nie spełniało norm bezpieczeństwa UE, takich jak te określone w dyrektywie UE w sprawie bezpieczeństwa zabawek.

Niebezpieczne zabawki w sieci

Niezależne testy laboratoryjne wykazują, że zabawki te stanowią poważne zagrożenie dla zdrowia dzieci, w tym ryzyko zadławienia i toksyczne chemikalia. Organizacja zaapelowała do UE w celu podjęcia pilnych działań w celu usunięcia luk prawnych i uczynienia internetowych platform handlowych odpowiedzialnymi za bezpieczeństwo produktów oferowanych na ich platformach, gdy żadna inna strona z siedzibą w UE nie ponosi odpowiedzialności.

Zabawki zostały zakupione na m.in. AliExpress, Bol, Cdiscount, Fruugo, Light In The Box, Temu i Wish. Część z nich podpisało unijną deklarację bezpieczeństwa produktów, dobrowolne zobowiązanie do zaprzestania sprzedaży niebezpiecznych produktów na swoich platformach. Eksperyment koncentrował się wyłącznie na zabawkach bez marki i zabawkach nieznanych marek sprzedawanych przez sprzedawców zewnętrznych za pośrednictwem internetowych platform handlowych. Nie kupiono żadnych zabawek markowych, więc wyniki nie odzwierciedlają bezpieczeństwa wszystkich zabawek dostępnych na tych platformach.

Czytaj więcej

Polska bierze się za chińskie platformy internetowe

TIE wskazuje jakie główne zagrożenia zauważono podczas analizy. Wiele zabawek, takich jak gryzak dla niemowląt, może zbyt łatwo rozpaść się na małe części, co może spowodować zadławienie się. W niektórych znaleziono magnesy, które mogą uszkodzić jelita dziecka, jeśli połknie się dwa. Z kolei elektroniczna tablica do rysowania miała bardzo łatwo dostępne baterie guzikowe, które mogą spowodować poważne obrażenia lub śmierć po połknięciu.

Z kolei produkty typu slime zawierające bor w ilości przekraczającej 13-krotnie dopuszczalny limit.

Sprzedawcy bez kontroli

Głównym źródłem problemu jest brak odpowiedzialności prawnej. - Niebezpieczne zabawki od sprzedawców, którzy ignorują przepisy UE, będą nadal zalewać UE, jeśli internetowe rynki nie będą miały większej odpowiedzialności za bezpieczeństwo zabawek sprzedawanych na ich platformie, gdzie nikt inny w UE nie ponosi takiej odpowiedzialności. Jeśli każdy podmiot w łańcuchu wartości nie będzie musiał odegrać swojej roli, pozostanie luka prawna. Oprócz upewnienia się, że zawsze jest ktoś odpowiedzialny za ochronę dzieci i konsumentów w UE, potrzebujemy lepszego egzekwowania istniejących przepisów - mówi Catherine Van Reeth, dyrektor generalna TIE.

UE ma najsurowszy na świecie system bezpieczeństwa zabawek. W przeciwieństwie do nieuczciwych sprzedawców, którzy sprzedają niebezpieczne zabawki, renomowani producenci zabawek, z których 99 proc. w Europie to małe i średnie firmy, inwestują duże środki w zgodność.

Czytaj więcej

Polskie firmy padają przez konkurencję z Chin. Nowe przepisy UE mogą je dobić

Nieuczciwi sprzedawcy wykorzystują lukę prawną. Przepisy UE dotyczące bezpieczeństwa zabawek mają na celu zapewnienie, że ktoś w UE odpowiada za zgodność zabawki przed jej sprzedażą. Jednak te zasady nie obejmują sprzedawców spoza UE, gdy sprzedaż jest ułatwiana za pośrednictwem internetowego rynku. W tym przypadku, pomimo swojej zasadniczej i handlowej roli w tej transakcji, internetowy rynek nie jest uważany za operatora gospodarczego i dlatego nie ponosi żadnej odpowiedzialności za bezpieczeństwo zabawek.

Organizacja podkreśla, że kluczowe jest zajęcie się zarówno odpowiedzialnością za niebezpieczne produkty sprzedawane online, jak i wzmocnienie kontroli, zwłaszcza na szczeblu celnym.

- Jeśli tysiące producentów zabawek w całej UE mogą wziąć odpowiedzialność za bezpieczeństwo swoich produktów, to samo powinno dotyczyć rynków internetowych – mówi Catherine Van Reeth.

UOKiK kontra Temu

Chińscy sprzedawcy są coraz mocniej sprawdzani, w Polsce UOKiK informował niedawno o postawieniu zarzutów platformie Temu.

– Z kim zawieramy umowę, do kogo wysłać zwracany towar, do kogo kierować reklamację – te informacje jako konsumenci powinniśmy otrzymywać zanim podejmiemy decyzję o zakupie przez internet. Powinniśmy też wiedzieć kiedy dokładnie zawieramy umowę. Ten moment jest ważny w szczególności przy podejmowaniu decyzji zakupowych w sieci – mówi Prezes UOKiK Tomasz Chróstny. - Tylko pełne i jasne przedstawienie tych kwestii pozwala na bezpieczne korzystanie z e-commerce. Będziemy stale weryfikować i egzekwować prawidłowe realizowanie obowiązku informacyjnego przez przedsiębiorców – dodaje.

Firma odpowiada, że jest w kontakcie z UOKiK i będzie współpracować, aby upewnić się, że jej praktyki są zgodne z odpowiednimi regulacjami. - Pozostajemy zaangażowani w przestrzeganie wszystkich obowiązujących przepisów prawnych na rynkach, na których działamy, i nieustannie przeglądamy oraz dostosowujemy nasze działania, jeśli jest to konieczne. Naszym priorytetem pozostaje dostarczanie konsumentom przystępnych cenowo, wysokiej jakości produktów, jednocześnie przestrzegając tych standardów - twierdzi biuro prasowe Temu.

Polski biznes przyjął decyzję Urzędu z aplauzem. – Wielokrotnie o to apelowaliśmy, dlatego jesteśmy bardzo zadowoleni. Kolejne wskazują, ze jakość produktów z tych serwisów jest fatalna, dlatego konsumenci powinni być przed nimi chronieni – mówi Monika Chmielińska, prezes Polskiego Stowarzyszenia Branży Zabawek i Artykułów Dziecięcych

Stowarzyszenie producentów zabawek Toy Industries of Europe (TIE) niedawno kupiło ponad 100 zabawek od zewnętrznych sprzedawców z UE i spoza niej na 10 internetowych platformach handlowych. 80 proc. produktów nie spełniało norm bezpieczeństwa UE, takich jak te określone w dyrektywie UE w sprawie bezpieczeństwa zabawek.

Niebezpieczne zabawki w sieci

Pozostało 94% artykułu
Handel
Dyskonty zdobyły rynek, ale klienci mogą mieć mniejszy wybór
Handel
Dyskonty tną ofertę, ale wojna cenowa szybko się nie skończy
Handel
Sieć dyskontów z Malezji otwiera pierwszy polski sklep w Zabrzu
Handel
Polacy mogą zaskoczyć rynek wydatkami w listopadzie
Materiał Promocyjny
Klimat a portfele: Czy koszty transformacji zniechęcą Europejczyków?
Handel
Znana sieć sklepów z artykułami wyposażenia wnętrz w tarapatach. Wkroczył sąd