Rosyjski import gwałtownie spada. Putin nie przekonał Chińczyków

Amerykańskie ostrzeżenia dotyczące odcięcia chińskich banków od rynku USA okazują się o wiele skuteczniejsze, aniżeli zapewnienia Putina, że „handel z Chinami jest chroniony przed wpływami zewnętrznymi”. W efekcie rosyjskim import szybko się kurczy, a towarów zaczyna brakować.

Publikacja: 18.05.2024 12:43

Rosyjski import gwałtownie spada. Putin nie przekonał Chińczyków

Foto: Bloomberg

Federalna Służba Celna Rosji (FSC) potwierdziła spadek importu w marcu, obejmującego głównie towary wysoko przetworzone — maszyny, urządzenia i transport. Jak wynika z opublikowanych 15 maja danych FCS, do których zajrzała gazeta RBK, wartość importu towarów do Rosji w marcu 2024 r. zmniejszyła się o jedną piątą w ujęciu rocznym do 21,3 mld dolarów. Tym samym tendencja zmniejszania zakupów rosyjskich za granicą przyśpieszyła. W pierwszym kwartale 2024 r. import był niższy o 10 proc. i wyniósł 62,9 mld dolarów. Z początkiem wiosny obniżka nabrała tempa: w okresie styczeń-luty serwis odnotował spadek importu o 4 proc.

Rosja. Import sprzętu, obrabiarek, leków, gumy coraz niższy

Największy spadek w całym pierwszym kwartale zanotowano w sektorach, które sprowadzają z zagranicy towary wysoko przetworzone - maszyny, urządzenia, sprzęt elektryczny, pojazdy, różne narzędzia i przyrządy - o 20 proc. rok do roku. Usługa zapewnia podział kilku zestawów uogólnionych grup; nie udostępnia bardziej szczegółowych danych. Import produktów przemysłu chemicznego (w tym produktów farmaceutycznych, tworzyw sztucznych) i gumy zmniejszył się w marcu o prawie 26 proc. (do 4,1 miliarda dolarów).

Czytaj więcej

Rosyjskie media zakazane w Unii. Sankcje na największe agencje i gazety

W ujęciu geograficznym w marcu 2024 r. import towarów z głównego od rosyjskiej napaści na Ukrainę, rynku importowego Kremla, czyli z Azji spadł o 17 proc. w porównaniu z marcem ubiegłego roku (do 13,8 mld dolarów z 16,6 mld dolarów), a z Europy – o jedną czwartą (do 5,9 miliarda dolarów). Makroregion azjatycki obejmujący Chiny, Turcję, kraje EAEU – Kazachstan, Kirgistan i Armenię) odpowiada według danych za I kwartał za dwie trzecie rosyjskiego importu. Dotąd kraje te były też głównymi kanałami dostaw towarów objętych sankcjami. w tym na potrzeby rosyjskiej wojny.

Chiny motorem spadku podaży

Tym, co najbardziej uderza w rosyjską gospodarkę i zbrodniczą wojnę Putina, jest pogarszająca się sytuacja w handlu z Chinami — od wojny głównym partnerem handlowym Rosji. W 2023 roku udział Państwa Środka stanowił ponad jedną trzecią rosyjskich obrotów handlowych (eksport i import) ze światem. Na początku maja 2024 chińskie służby celne podały, że kwietniowy eksport towarów do Rosji zmniejszył się o 10,2 proc. r/r w juanach i o 13 proc. w dolarach. Chiński eksport do Rosji kurczy się drugi miesiąc z rzędu – w marcu wyniósł minus 14 proc. w przeliczeniu na dolary.

Wobec utajnienia przez Kreml kluczowych statystyk i wskaźników rosyjscy eksperci mogą jedynie szacować poziom spadku wymiany wzajemnej.

- Chiny są największym źródłem importu dla Rosji spośród wszystkich krajów i na koniec 2023 roku odpowiadały za około 45 proc. rosyjskiego importu – mówi gazecie RBK Dmitrij Kuzniecow, badacz w Laboratorium Handlu Międzynarodowego Instytutu Gajdara w Moskwie.

Wszyscy się boją sankcji USA

Aleksander Firanczuk, ekonomista z Rosyjskiej Akademii Nauk uważa, że ​​„nie ma innych czynników, które mogłyby wyjaśnić obserwowany spadek importu maszyn, sprzętu, transportu, poza obawą przed wtórnymi sankcjami”.

Czytaj więcej

Bułgaria pozywa Gazprom. Chce 400 mln euro odszkodowania

W grudniu 2023 roku Stany Zjednoczone ogłosiły, że nałożą wtórne sankcje na banki i instytucje finansowe ułatwiające transakcje, w ramach których Rosja kupuje obrabiarki sterowane numerycznie, materiały półprzewodnikowe, niektóre łożyska, zaawansowane systemy optyczne itp. Następnie wiele chińskich banków wprowadziło ograniczenia w przyjmowaniu płatności od klientów z Rosji.

„Chińskie banki (i banki innych „neutralnych” krajów) zareagowały na wzmocnienie przepisów dotyczących sankcji wtórnych poprzez dokładne sprawdzanie płatności pod kątem obecności na sankcyjnych listach towarów i importerów” – przyznaje Dmitrij Kuzniecow.

Według niego zazwyczaj wysyłka, a nawet przybycie towarów niekoniecznie następuje przed otrzymaniem płatności od importera na rzecz eksportera. „W przypadku Rosji najwyraźniej obserwujemy odmowę eksporterów nawet z krajów neutralnych wysłania towarów do Rosji przed otrzymaniem płatności, co w dużej mierze można wiązać z ryzykiem nieotrzymania płatności w zasadzie. W związku z tym obecnie obserwujemy niedobory towarów, problemy z płatnościami rozpoczęły się w styczniu-lutym i trwają do dziś” – mówi Kuzniecow.

Słaby rubel nie ma wzięcia

Za spadkiem importu stoją także czynniki makroekonomiczne. Import z Chin spowolnił, bo stał się zauważalnie droższy w związku z osłabieniem rubla: w marcu 2024 r. efektywny kurs rubla (czyli względem koszyka walut partnerów handlowych) był słabszy o prawie 12 proc. w porównaniu do poziomu rok wcześniej.

Rosyjski biznes przyznaje otwarcie, że dziś 90 proc. rosyjskich płatności nie dociera do Chin. Przedsiębiorstwa dokonują płatności za pośrednictwem rosyjskich banków partnerskich lub agencji pośredniczących, ale w obu przypadkach obowiązują wysokie prowizje – do 5-6 proc., rygorystyczne wymagania dotyczące obrotu itp.

„Stany Zjednoczone wywierają presję na Chiny. System bankowy kraju nie znajduje się pod kontrolą Partii Komunistycznej i nasza przyjaźń polityczna nie może w pełni na niego wpłynąć. Historycznie tak się stało, musimy z tym żyć” 

Aleksiej Poroszin dyrektor generalny First Group JSC

- Płatności nie dochodzą do skutku w 80–90 proc. przypadków – potwierdza Jekaterina Kiziewicz ekspertka ds. zagranicznej działalności gospodarczej. „O ile jeszcze kilka miesięcy temu importerzy mieli możliwość dokonywania płatności za pośrednictwem krajów trzecich, na przykład Kirgistanu czy Singapuru, to teraz ten schemat już nie działa. Nasi partnerzy w Chinach nie mogą już przyjmować takich płatności. Chińskie banki zaczęły dokładniej sprawdzać i śledzić, czy płatności są w drodze, a towary trafiają do Rosji” – mówi.

Putin robi dobrą minę

Według Kiziewicz sytuacja ta doprowadziła do wzrostu kosztów importu o 11–15 proc. ze względu na prowizję od usług transakcyjnych, a czasami łańcuch się rozciąga i wzrost cen może wzrosnąć do 30 proc. „W tej chwili moim zdaniem jedyny legalny sposób płatności polega na otwieraniu rachunków w oddziałach rosyjskiego banku w Chinach lub chińskiego banku w Rosji. Jednak ze względu na duży popyt czas zatwierdzenia może wynieść dwa miesiące lub dłużej” – mówi.

Wszystkie te dane i głosy widocznie nie dotarły na Kreml. „Udział rubla i juana w rosyjsko-chińskich transakcjach handlowych przekracza już 90 proc.. I liczba ta stale rośnie. Oznacza to, że możemy powiedzieć, że wzajemny handel i inwestycje są solidnie chronione przed negatywnym wpływem krajów trzecich i negatywnymi trendami na światowych rynkach walutowych” – zapewniał ścigany międzynarodowym listem gończym za zbrodnie wojenne Putin, podczas wizyty w Chinach 16 maja.

W kuluarach tej wizyty mówiło się jednak, że to właśnie problemy z płatnościami i postawa chińskich banków będzie głównym tematem rozmów z Chińczykami. Rosyjski reżim nie poradzi sobie bez chińskiego wsparcia i o nie poleciał do Pekinu prosić Putin. Pytanie jest jedno — jaka będzie cena tej pomocy?

Federalna Służba Celna Rosji (FSC) potwierdziła spadek importu w marcu, obejmującego głównie towary wysoko przetworzone — maszyny, urządzenia i transport. Jak wynika z opublikowanych 15 maja danych FCS, do których zajrzała gazeta RBK, wartość importu towarów do Rosji w marcu 2024 r. zmniejszyła się o jedną piątą w ujęciu rocznym do 21,3 mld dolarów. Tym samym tendencja zmniejszania zakupów rosyjskich za granicą przyśpieszyła. W pierwszym kwartale 2024 r. import był niższy o 10 proc. i wyniósł 62,9 mld dolarów. Z początkiem wiosny obniżka nabrała tempa: w okresie styczeń-luty serwis odnotował spadek importu o 4 proc.

Pozostało 91% artykułu
Handel
Dyskonty zdobyły rynek, ale klienci mogą mieć mniejszy wybór
Handel
Dyskonty tną ofertę, ale wojna cenowa szybko się nie skończy
Handel
Sieć dyskontów z Malezji otwiera pierwszy polski sklep w Zabrzu
Handel
Polacy mogą zaskoczyć rynek wydatkami w listopadzie
Materiał Promocyjny
Klimat a portfele: Czy koszty transformacji zniechęcą Europejczyków?
Handel
Znana sieć sklepów z artykułami wyposażenia wnętrz w tarapatach. Wkroczył sąd