Tylko plastikowe i część szklanych butelek po napojach, czy może również puszki aluminiowe i wszystkie butelki ze szkła, w tym będące plagą miejskich skwerów i parków, opakowania po „małpkach”?- to tylko jedno z pytań, które zadają sobie organizacje i firmy wyczekujące na przygotowywany w Ministerstwie Klimatu i Środowiska projekt ustawy o systemie kaucyjnym.
Przed tygodniem biuro prasowe resortu informowało, że projekt jest już na ostatnim etapie akceptacji i prawdopodobnie jeszcze w październiku zostanie przekazany do konsultacji publicznych. Te mogą być burzliwe, bo już przedstawione w połowie września przez MKiŚ założenia do projektu ustawy wywołały dyskusję, która pokazała rozbieżność stanowisk uczestników przyszłego systemu kaucyjnego.
Chociaż wszyscy zgodnie chwalą pomysł, by opakowania objęte kaucją można było zwracać bez paragonu w sklepach, to już określenie, które opakowania i jakie sklepy powinny zostać objęte systemem pokazuje sprzeczność interesów.
Według wrześniowych założeń system na początek miałby objąć tylko butelki napojowe z PET do 3 litrów pojemności oraz butelki szklane wielokrotnego użytku do 1,5 litra.(czyli głównie zwrotne butelki po piwie), które będzie można oddawać bez paragonu w sklepach o powierzchni powyżej 100 mkw.
- To za mało- twierdzą przedstawiciele siedmiu organizacji, które w ogłoszonym w październiku stanowisku apelują o powszechny, obligatoryjny system kaucyjny zapewniający łatwość odbioru opakowań.