Jak wynika z danych, które w poniedziałek opublikowała Konferencja Narodów Zjednoczonych ds. Handlu i Rozwoju (UNCTAD), w ub.r. zagraniczni inwestorzy ogłosili nad Wisłą 465 projektów inwestycyjnych typu greenfield (realizowanych od zera), o niemal 4 proc. więcej niż rok wcześniej. Dla porównania, w całej UE liczba ogłoszonych projektów tego typu zmalała o 15 proc. Pomijając Polskę, przybyło ich tylko w pięciu krajach (Grecja, Niemcy, Szwecja, Estonia, Irlandia).
Pod względem liczby ogłoszonych w Polsce bezpośrednich inwestycji zagranicznych (BIZ) typu greenfield, pandemiczny 2020 r. okazał się rekordowy. Średnia wartość takiego projektu nieznacznie jednak zmalała. W rezultacie, łączna wartość takich inwestycji wyniosła 24,3 mld USD, o 0,7 proc. mniej niż rok wcześniej, który był pod tym względem wyjątkowo udany – od 2003 r. lepszy był tylko 2008 r.
Wartość BIZ typu greenfield wzrosła w 2020 r. w 10 krajach UE, w tym np. na Słowacji. Średnio jednak w całej Unii zmalała o 16 proc. Dzięki temu, że nad Wisłą zniżka była mniejsza, Polska odpowiadała w ub.r. za 17,8 proc. wartości ogłoszonych w UE projektów tego rodzaju. W porównaniu do 2019 r., udział ten wzrósł o 2,8 pkt proc. Lepszym wynikiem mogą się pochwalić tylko Niemcy (5,2 pkt proc.).
„To zwiastun boomu eksportowego w zbliżających się latach” – zauważył na Twitterze Marcin Czaplicki, ekonomista z PKO BP. Odniósł się do tego, że szybki wzrost polskiego eksportu w ostatnich latach to właśnie konsekwencja inwestycji realizowanych w Polsce wcześniej. Przykładowo, dzięki inwestycji LG Chem Polska stała się europejskim liderem sprzedaży akumulatorów litowo-jonowych.