Jeśli w III kwartale większość restrykcji będzie już zniesiona, gospodarka automatycznie wróci na ścieżkę wzrostu. Ale powrót PKB do poziomu sprzed wybuchu pandemii nie będzie szybki. Niewykluczone, że aktywność ekonomiczna w Polsce będzie mniejsza niż w 2019 r. jeszcze w 2022 r. „Wzorzec konsumpcji ulegnie zmianie, częściowo na skutek preferencji konsumentów, a częściowo zapewne na skutek rekomendacji władz. W szczególności spodziewamy się, że część osób będzie zachowywać większy dystans społeczny, przez co wzrost biznesów związanych z hotelami, restauracjami, sztuką i rozrywką, może być wolniejszy niż dotychczas" – tłumaczą Kalisz i Chrapek.
Ekonomiści podkreślają, że ich prognozy są wciąż stosunkowo optymistyczne, m.in. dlatego, że w ich ocenie w przyszłości w razie nawrotu koronawirusa nie będzie konieczności ponownego zamrażania gospodarki. „Zakładamy, że ewentualne kolejne fale Covid-19 (na jesieni lub na początku 2021 r.) będą ekonomicznie mniej dotkliwe niż obecna. Można zakładać, że z czasem konsumenci nauczą się uczestniczyć w życiu ekonomicznym jednocześnie minimalizując ryzyko zarażenia, a pracodawcy będą lepiej przygotowani aby zapewnić bezpieczne miejsce pracy (minimalizując w ten sposób skalę transmisji choroby). Ponadto dzięki dodatkowemu czasowi rządy będą miały szansę przygotować służbę zdrowia na wypadek kolejnych fal pandemii, unikając w ten sposób konieczności ponownego zamykania gospodarki" – argumentują.
Jedną z konsekwencji recesji, a następnie stosunkowo słabego odbicia aktywności ekonomicznej, może być powrót deflacji w Polsce. W ocenie ekonomistów z Citi Handlowego na początku 2021 r. inflacja spadnie poniżej 1 proc. rocznie, z blisko 5 proc. w ostatnich miesiącach. Tzw. inflacja bazowa, nie obejmująca cen energii i żywności, może zaś spaść poniżej zera.
„Susza i słaby złoty mogą być czynnikami proinflacyjnymi w najbliższych miesiącach, jednak w naszej ocenie nie wystarczą do utrzymania CPI (główna miara inflacji w Polsce – red.) na wysokim poziomie" – tłumaczą, wskazując, że w przeszłości związek między inflacją a tzw. luką popytową (różnicą między aktualnym PKB a tzw. potencjalnym, możliwym do osiągnięcia przy pełnym wykorzystaniu czynników wytwórczych) była w Polsce silny. Tymczasem wskutek pandemii luka ta wyraźnie się zwiększy.