W niedzielę wieczorem 26 listopada nad Krymem i Krajem Krasnodarskim przeszła gigantyczna burza. Na półwyspie zalane zostały domy, drogi, pół miliona ludzi pozostaje prądu i ogrzewania, a także bez wody, której dostawy zostały przerwane. W Krasnodarskim Kraju w Anapa i Adler szalały huraganowe wiatry. Powaliły tysiące drzew, fale zalały obszar przybrzeżny w Soczi, a lotnisko nie było w stanie obsłużyć lotów.
Czytaj więcej
Rosyjski reżim musi poszukać kolejnych pieniędzy na rozpętaną wojnę. Stąd 769 poprawek do budżetu, wniesionych do parlamentu. Najwięcej pieniędzy zostanie przesuniętych do sekcji „obrona narodowa”. W 2024 r na wojnę pójdzie 6 procent rosyjskiego PKB czyli równowartość 490 mld zł.
Krym i Sewastopol - bez prądu, wody, ciepła
Ostrzeżenie przed burzą na Krymie ogłoszono 26 listopada po południu, a jej szczyt przewidywano na godz. 21:00–00:00. Wieczorem porywy wiatru osiągnęły prędkość 40 m/s. W Sewastopolu trzy osoby zostały ranne i trafiły do szpitala. W Sudaku zginęła jedna osoba, wylicza gazeta RBK.
Na Krymie rosyjscy okupanci ewakuowali mieszkańców Jewpatorii. Uruchomiono tymczasowe punkty zakwaterowania. Niedaleko Kerczu 40 domów zostało zalanych przez morze.
W wyniku burzy prawie pół miliona ludzi zostało pozbawionych prądu. W regionie Morza Czarnego na zachodnim Krymie zaopatrzenie w wodę i kanalizacja zostały całkowicie wstrzymane z powodu braku prądu w przepompowniach. Uszkodzony jest gazociąg w miejscowości Saki. Wstrzymano ruch na autostradzie Symferopol-Jałta.