Odpływ kapitału netto w styczniu 2022 r. zwiększył się do 12,8 mld dol. z 9 mld dol. rok wcześniej, informuje gazeta "Kommersant". Pytanie jakie coraz częściej zadają sobie eksperci, brzmi: Ile Rosja zapłaci za agresję?
W styczniu 2022 roku Bloomberg poinformował, że sankcje nałożone na Rosję w związku z groźbą inwazji militarnej na Ukrainę poważnie szkodzą rosyjskiemu budżetowi. Zdaniem analityków, zakaz kupowania rosyjskiego długu państwowego przez zachodnie fundusze będzie kosztował Rosję 10 mld dolarów rocznie.
Zakaz udziału zagranicznego w obligacjach samorządów lokalnych kosztowałby 60 miliardów dolarów. Zakończenie dostępu do systemu płatności Swift będzie kosztowało Rosję 535 miliardów dolarów rocznie.
Eksperci mówią o ogromnych konsekwencjach surowych sankcji dla rosyjskiej gospodarki. Analitycy uważają, że w przypadku ataku na Ukrainę i nałożenia amerykańskich sankcji proponowanych przez Demokratów odpływ kapitału z rynku długu i giełdy Rosji może zbliżyć się do wskaźników z lat 2014-2015, a rubel zostanie zdewaluowany o co najmniej 20 procent.
Inwestorzy już przestali lokować kapitał w surowcowych koncernach Rosji, pomimo rosnących cen ropy i utrzymujących się wysokich cen gazu. W czwartek na moskiewskiej giełdzie Gazprom potaniał o 4,82 proc. a Rosnieft aż o 7,9 proc. Ogromne spadki wartości zaliczyły też metalurgiczne koncerny oligarchów - Sevierstal Aleksieja Mordaszowa stracił blisko jedną trzecią wartości (31,6 proc.), NLKM - Władimira Lisina 5,6 proc. a koncern z Magnitogorska (MIS) - 1,12 proc.