Gotowa jest ustawa pozwalająca na bezpłatne otrzymanie przez przesiedleńców niezagospodarowanych ziem na rosyjskim Dalekim Wschodzie. To wyjątkowa akcja - powrót do idei pionierów, znanej z amerykańskiego Dzikiego Zachodu.
Od przyszłego roku Rosjanie, którzy zechcą powędrować na Wschód, by tam zamieszkać, dostaną za darmo ziemię. Ma to, wg władz, zwiększyć zaludnienie terenów sześciokrotnie. Eksperci uważają pomysł za chybiony, bo kto zechce osiedlać się w głuszy bez niczego...
Pomysłodawcą jest wicepremier Jurij Trutniew. W jego ocenie na Dalekim Wschodzie jest wolnych 614 mln hektarów. Zasady osadnictwa są proste: darmową ziemię (po 1 ha na każdego członka rodziny) dostanie każdy, kto zdecyduje się zamieszkać na stałe nie mniej niż 10 km od miast 50-tysięcznych lub 20 km i dalej od miast 300 i więcej tysięcznych.
Aby stać się posiadaczem ziemi, trzeba złożyć podanie do instytucji, która nią zarządza, np. samorządu lokalnego. Można to także zrobić przez internet, został uruchomiony specjalny serwis do obsługi dalekowschodnich pionierów. Procedura przyznania działek została maksymalnie uproszczona. Zrezygnowano m.in. z pomiarów katastralnych.
Po 5 latach użytkowania pionier dostanie ziemię na własność, pod warunkiem, że wykorzystał ją zgodnie z przeznaczeniem. Jeżeli nie, to ziemia wróci do skarbu państwa. Ziemi w ten sposób nie mogą kupić ani cudzoziemcy, ani firmy. Ustawa, jeżeli zostanie przyjęta przez parlament (to formalność) wejdzie w życie od 1 stycznia 2016 r i będzie obowiązywać do 2035 r.