Filiński zaznaczył, że w przypadku infrastruktury kolejowej, liczy, iż modernizacja sieci pozwoli na to, żeby mieszkańcy aglomeracji warszawskiej mieli lepszą łączność i mogli jak najłatwiej podróżować.
Gość wyjaśnił, że Mazowsze jest uznawane jako region średnio zamożny, więc pieniądze, które do niego trafiają, nie mogą być w prosty sposób dedykowane na inwestycje drogowe, tylko muszą zahaczać np. o innowacje.
- Mamy Mazowsze dwóch prędkości. Warszawę, która rządzi się zupełnie innymi prawami niż pozostała część Mazowsza. Rozwiązano to za pomocą statystyki. W nomenklaturze unijnej widać różnicę między bogatą Warszawą, a Mazowszem, które jest poza aglomeracją. Projektując kolejne środki unijne, gdyby tego podziału nie było, to byłby problem - ocenił Filiński.
Zaznaczył, że samo administracyjne wydzielenie Warszawy, które było w planach polityków, dawałoby problem, iż janosikowe wynosiłoby 80-90 proc. przychodów stolicy.
Filiński podkreślił, że tworzony jest fundusz powierniczy, który pozwoli na zasypanie dziury, która powstanie, gdy skończą się środki unijne.
- Instrumenty, które dzisiaj próbujemy zaszczepić na rynku spowodują, że inwestycji wcale nie będzie mniej, a nawet więcej. Jest to trudna praca, bo wymaga zrozumienia rzeczy. Wśród samorządowców jeszcze to nie jest powszechny temat - ocenił Filiński.