Urodzony w 1930 r. amerykański inwestor Warren Buffett znów może pochwalić się wyjątkową intuicją. Jak wynika z opublikowanego przez jego fundusz raportu, Berkshire Hathaway ściął o połowę pozycję w Apple’u. Wyjaśnienie może być oczywiście bardziej prozaiczne, czyli... podatki.
W raporcie kwartalnym Berkshire Hathaway szczególną uwagę inwestorów zwróciły dwie rzeczy – pierwsza to liczba posiadanych przez Berkshire akcji Apple’a, która spadła z 789 mln w I kw. do około 400 mln sztuk na koniec II kw. Przypomnijmy, że z końcem czerwca za akcję Apple’a płacono 210,6 dol. Jeszcze w lipcu notowania powędrowały na nowe szczyty, sięgając blisko 235 dol. Jak na razie 16 lipca to dzień tegorocznych szczytów indeksów, od którego zaczęła się korekta.
Pogorszenie nastrojów wynikało z kilku rzeczy – największe tuzy, takie jak Google, Microsoft czy Amazon, nieco zawiodły inwestorów prognozami wyników. Okazało się także, że inwestycje w AI i technologie chmurowe wciąż będą wymagać sporych nakładów. Do tego doszły problemy z producentami półprzewodników i zapowiadane przez Biały Dom sankcje. W tle doszło jeszcze do awarii oprogramowania Microsoftu. Początkowo część inwestorów wierzyła w rotację ze spółek technologicznych do małych i średnich – przy słabości Nasdaq zyskiwał Russell 2000 – ale na przełomie lipca i sierpnia nastąpił głęboki i szeroki zjazd notowań, w dużej mierze spowodowany też likwidowaniem tzw. carry trade po podwyżce kosztu pieniądza w Japonii. Punktem kulminacyjnym był raport z rynku pracy z ubiegłego piątku, wskazujący na wzrost bezrobocia.
Rynek z zapartym tchem wyczekuje teraz wszelkich danych, które mogłyby oddalić bądź przybliżyć ryzyko recesji. Jeśli jednak głównym objawem recesji jest spodziewany spadek zysków i marż spółek, to jak na razie trudno szukać potwierdzenia obaw w prognozach spółek. Inwestorzy nadal spodziewają się ich poprawy. Nadzieje na oddech przyszły w czwartek wraz z danymi o wnioskach dla bezrobotnych, których liczba była niższa od prognozowanej. W tym otoczeniu indeksy starały się wracać na właściwe tory.
– Wydaje się, że Warren Buffett mógł zredukować pakiet akcji Apple’a, ponieważ przede wszystkim obawia się on podwyżek podatków od zysków kapitałowych, co jest jak najbardziej prawdopodobne przy obecnej sytuacji fiskalnej USA – twierdzi Daniel Kostecki, analityk rynków finansowych, CMC Markets. Jak tłumaczy, lepiej sprzedać Apple’a teraz i zapłacić mniejszy podatek, niż sprzedać w 2025 r. i zapłacić ewentualnie wyższy. Czemu natomiast w ogóle mogło dojść do sprzedaży? Ten ruch jest wręcz doskonały z punktu widzenia cyklu koniunkturalnego przy wykorzystaniu jeszcze siły rynku, gdzie nawet się nikt nie zorientował, że tak duży pakiet akcji został redystrybuowany.