Byki na GPW ewidentnie spuściły z tonu. Już wczoraj WIG20 wykonał zwrot na południe i stracił ponad 1 proc. Wiele wskazuje na to, że dzisiaj będziemy mieli kontynuację przeceny, a mocnym argumentem za tym scenariuszem jest początek wtorkowej sesji. Od startu notowań mamy znów bowiem przewagę koloru czerwonego. Po dwóch godzinach handlu WIG20 tracił już prawie 1,5 proc. Spadki notują także średnie i małe firmy, chociaż w ich przypadku skala przeceny nie jest aż tak duża.
Czytaj więcej
Trwa konsolidacja na rynku walutowym. Złoty pozostaje stabilny. Kiedy to się zmieni?
- Wczoraj podaż ponownie przelała się po warszawskim parkiecie. Jedynie indeks małych spółek zdołał utrzymać się powyżej lokalnych poziomów wsparcia. Jednakże WIG20 naruszył 2400 pkt, ale taki fortel często stosują byki, aby złapać w pułapkę bessy. Na wykresie godzinowym, doszło aktywacji G&R – formacji o negatywnym wydźwięku. Ciekawie prezentuje się wykres indeksu szerokiego rynku. Lokalnie naruszone zostało wsparcie. Wskaźnik MACD wygenerował podażowy sygnał. Wprawdzie sytuacja na wykresie nie jest komfortowa dla byków, ale nie są one na straconej pozycji. WIG dotarł do linii trendu wzrostowego. Wskaźnik RSI wciąż jest w trendzie wzrostowym. Geometria fal nadal wskazuje na korekcyjny charakter ostatniej zniżki. Niestety jak na razie dzienne świeczki nie są przychylne bykom — wskazuje Piotr Neidek, analityk BM mBanku.
Niewielka korekta zawitała wczoraj też na rynek amerykański. S&P 500 stracił 0,1 proc., a Nasdaq spadł 0,4 proc. Spadki obserwowaliśmy także na rynkach azjatyckich. Tam jednak kolor czerwony świecił mocniej. Dobrze to widać było w przypadku indeksu Hang Seng, który spadł o 2,6 proc. Do zatrzymania zwyżkowego ruchu doszło też w Japonii. Tamtejszy Nikkei225 zakończył notowania symbolicznie pod kreską.