W Bukowinie o rynku kapitałowym

Niby wszyscy wiedzą, że rynek kapitałowy odgrywa bardzo ważną rolę w gospodarce, ale politycy wciąż mają inne priorytety.

Publikacja: 08.03.2015 21:00

W konferencji uczestniczyli od lewej: Paweł Tamborski, prezes GPW, Piotr Piłat, dyrektor departament

W konferencji uczestniczyli od lewej: Paweł Tamborski, prezes GPW, Piotr Piłat, dyrektor departamentu w Ministerstwie Finansów i Iwona Sroka, prezes KDPW

Foto: materiały prasowe

Tak najkrócej można podsumować XV Konferencję Izby Domów Maklerskich, która odbyła się w Bukowinie Tatrzańskiej. Maklerzy, przedstawiciele giełdy i administracji rządowej po raz kolejny się spotkali, by dyskutować, w którym miejscu jest nasz rynek i co trzeba zrobić, by było lepiej.

Przesłanie jest jasne: nasza gospodarka potrzebuje silnego rynku kapitałowego, aby móc dalej się rozwijać. Waldemar Markiewicz, prezes Izby Domów Maklerskich, po raz kolejny apelował, aby rozwój rynku kapitałowego, jego potrzeby stały się polską racją stanu. Przekonywał, by przedstawiciele różnych instytucji złączyli siły i stworzyli koalicję na rzecz rynku. Piotr Piłat, dyrektor Departamentu Rozwoju Rynku Finansowego w resorcie finansów, dał do zrozumienia, że rynek musi dać sobie radę sam.

– W resorcie nie mamy czasu na rozmowę o inwestorach indywidualnych. Trzeba sobie uświadomić, że nic tak nie działa na inwestorów jak stopy zwrotu – podkreślał Piłat.

Iwona Sroka, prezes KDPW, powołując się na przykład Turcji, mówiła o potrzebie stworzenia paktu dla rynku. – Proste metody rozwoju się skończyły. Musimy iść do polityków z gotowymi rozwiązaniami, bo oni do nas nie przyjdą – twierdzi Sroka.

– Polska gospodarka potrzebuje wsparcia ze strony rynku kapitałowego. Potrzebujemy dużo więcej pieniędzy na inwestycje niż to, co jest dostępne w bankach – uważa Dariusz Kacprzyk, prezes BGK. Wtórował mu Błażej Borzym, dyrektor w PKO BP. – Poszczególne segmenty rynku muszą współistnieć. Rynek kapitałowy jest niezbędny do finansowania inwestycji – podkreślał.

Rynek m.in. poprzez reformę OFE stracił na znaczeniu w oczach inwestorów indywidualnych. – Brakuje przekonania, że w Polsce mamy stabilny kapitał. Musimy promować nasz rynek – tłumaczył Paweł Tamborski, prezes GPW.

Wiesław Rozłucki, szef rady giełdy, nie krył, że przeżywamy trudny okres. – Jesteśmy między rynkiem spekulacyjnym a rynkiem bardziej zaawansowanym, mamy problem z przejściem z jednej fazy do drugiej. Przy okazji zmian w OFE mieliśmy do czynienia ze swoistym seansem nienawiści wobec rynku. Naszym zadaniem jest doprowadzenia do tego, aby politycy widzieli swój interes w dobrze funkcjonującym rynku kapitałowym. Posiadanie akcji polskich przedsiębiorstw jest obowiązkiem patriotycznym – przekonywał Rozłucki.

Od dłuższego czasu tradycyjne domy maklerskie starają się konkurować z wyspecjalizowanymi platformami foreksowymi o rządu dusz w tym segmencie rynku. Problem w tym, że w walkę włączyły się zagraniczne podmioty.

– Konkurencja zagranicznych firm jest bardzo duża. Są one przede wszystkim nastawione na agresywną sprzedaż. Polskie firmy działają inaczej, bardzo mocno stawiają na edukację – mówił Paweł Frańczak, członek zarządu XTB.

Nie zabrakło dyskusji o najgorętszym temacie ostatnich miesięcy, czyli dopuszczalnym poziomie dźwigni finansowej na foreksie. Jej uczestnicy stwierdzili, że nie ma twardych dowodów na to, że większa dźwignia jest głównym powodem strat inwestorów na foreksie.

– Nie ma badań, które by potwierdzały, że zmiana dostępnej dźwigni finansowej przyczyni się do mniejszych strat inwestorów – podkreślał Sebastian Zadora z DM BOŚ.

Rozmawiano także o teoretycznie bezpieczniejszych instrumentach, czyli obligacjach korporacyjnych.

– Obserwujemy wzrost znaczenia obligacji jako finansowania potrzeb kapitałowych – podkreślał Jacek Fotek, prezes BondSpot.

Uczestnicy konferencji byli zgodni, że rynek ten ma wciąż duży potencjał, ale i problemy. Jednym z nich jest brak ratingu plasowanych papierów. – Jeśli nie będziemy uwiarygodniać tego rynku, dalej będzie on mętny – podkreślał Leszek Pawłowicz z Gdańskiej Akademii Bankowej.

Piotr Kozłowski, dyrektor DM Pekao, uważa, że rynek papierów dłużnych ma teraz swoje pięć minut. – Śledzę go od kilku lat i nie było na nim jeszcze tak dobre sytuacji – podkreślał. Wynika to z faktu, że firmy coraz częściej sięgają po finansowanie dłużne, a inwestorzy w czasach niskich stóp procentowych szukają wyższych stóp zwrotu.

Jak co roku impreza przyciągnęła do Bukowiny niemal cały rynek kapitałowy. Uczestnicy mieli także okazję sprawdzić się na stoku podczas II mistrzostw rynku kapitałowego w slalomie gigancie. Po raz kolejny klasą sam dla siebie był Waldemar Markiewicz, prezes IDM, który na stoku okazał się bezkonkurencyjny.

Tak najkrócej można podsumować XV Konferencję Izby Domów Maklerskich, która odbyła się w Bukowinie Tatrzańskiej. Maklerzy, przedstawiciele giełdy i administracji rządowej po raz kolejny się spotkali, by dyskutować, w którym miejscu jest nasz rynek i co trzeba zrobić, by było lepiej.

Przesłanie jest jasne: nasza gospodarka potrzebuje silnego rynku kapitałowego, aby móc dalej się rozwijać. Waldemar Markiewicz, prezes Izby Domów Maklerskich, po raz kolejny apelował, aby rozwój rynku kapitałowego, jego potrzeby stały się polską racją stanu. Przekonywał, by przedstawiciele różnych instytucji złączyli siły i stworzyli koalicję na rzecz rynku. Piotr Piłat, dyrektor Departamentu Rozwoju Rynku Finansowego w resorcie finansów, dał do zrozumienia, że rynek musi dać sobie radę sam.

Pozostało 82% artykułu
Giełda
Wiedźmy postraszyły. WIG20 poniżej 2300 pkt
Giełda
WIG20 na „zero”, ale są powody do zadowolenia
Giełda
Inwestorzy sądzą, że Donald Trump będzie lepszy dla rynku akcji
Giełda
WIG20 znów wychodzi nad 2300 pkt
Materiał Promocyjny
Zarządzenie samochodami w firmie to złożony proces
Giełda
Powódź schłodziła nastroje na giełdzie w Warszawie