Postanowiliśmy domagać się od września od banków przekazywania nam co tydzień informacji z najnowszymi danymi, aby można było lepiej obserwować ewolucję płynnych środków — powiedział w wywiadzie dla włoskiego dziennika ekonomicznego „Milano Finanza” Andrea Enria, przewodniczący rady nadzorczej EBC, wcześniej szef Europejskiego Urzędu Nadzoru Bankowego EBA.
- Chodzi o pozyskiwanie częściej informacji o płynności, które banki przekazują nam już co miesiąc. Dane te dotyczą takich szczegółów, jak terminy zapadalności płynnych środków na rachunkach banków, ich kontrahentów i operacji refinansowana dokonywanych przez EBC. To umożliwi lepszą kontrolę ewolucji najbardziej płynnych aktywów, takich jak depozyty bankowe — dodał Andrea Enria w relacji dziennika „La Tribune”.
Podkreślił przy okazji, że obecnie banki europejskie są silniejsze niż wcześniej, ale rynki finansowe znajdują się w delikatnej fazie z powodu wojny w Ukrainie, wyższej inflacji i szybko rosnących stóp procentowych. Wszystkie te czynniki mogą zwiększyć zagrożenia dla płynnych środków i możliwość ich pozyskiwania. EBC będzie więc szczególnie na to wyczulony podczas kolejnych testów odporności i w czasie innych procedur nadzorczych. Wyniki tych testów zostaną ogłoszone w najbliższych dniach i powinny wykazać, że banki są w lepszej pozycji wobec potencjalnego kryzysu finansowego, mają więcej kapitału i także więcej solidnych aktywów -odnotował Reuter.
Obecna inicjatywa superbanku z Frankfurtu jest reakcją na zalecenie z czerwca urzędu EBA. W końcu czerwca Unia Europejska przyjęła nowe surowsze przepisy dla banków (dotyczące wyliczania ryzyka w bilansach, minimalnych wymogów kapitału własnego), aby uniknąć powtórki kryzysu finansowego z 2008 r.
Bank Rezerwy Federalnej ogłosił 10 lipca, że nakaże bankom średniej wielkości podwyższenie kapitału własnego, aby zapobiegać nowym bankructwom i destabilizacji całego sektora, jak to wydarzyło się na wiosnę. W idealnych warunkach sektor bankowy powinien przestrzegać przepisów nazywanych umownie Bazylea III (od siedziby Banku Rozliczeń Międzynarodowych, BIS). Określają one minimalny poziom środków własnych, aby nie doszło do kryzysu jak w 2008 r., a rządy nie musiały ratować banków przez upadłościom. Amerykanie postanowili ograniczyć te reguły do banków z aktywami na ponad 700 mld dolarów albo działających częściowo poza Stanami.