Rekordowo niskie stopy po rekordowo długim posiedzeniu

Rada Polityki Pieniężnej na czwartkowym posiedzeniu, zakończonym najpóźniej w historii, utrzymała stopy procentowe na rekordowo niskim poziomie. Ta decyzja zapadła pomimo tego, że w świetle prognoz ekonomistów z NBP, bez podwyżki tych stóp nie ma szans na powrót inflacji do celu tej instytucji nawet w 2023 r.

Aktualizacja: 08.07.2021 18:44 Publikacja: 08.07.2021 18:36

Rekordowo niskie stopy po rekordowo długim posiedzeniu

Foto: Bloomberg

Stopa referencyjna NBP od maja 2020 r. wynosi 0,1 proc. Ankietowani przez „Rzeczpospolitą” ekonomiści zgodnie oczekiwali, że w czwartek zostanie utrzymana na tym poziomie.

Większość ekonomistów sądzi, że RPP zdecyduje się na zaostrzenie polityki pieniężnej dopiero w II kwartale 2022 r., już w innym składzie (kadencje większości członków wygasają w I kwartale 2022 r.). Za utrzymywaniem stóp na obecnym poziomie przemawia niepewność co do rozwoju sytuacji epidemicznej, ale też przejściowy w ocenie RPP charakter podwyższonej obecnie inflacji.

NBP ma za zadanie utrzymywać inflację na poziomie 2,5 proc., tolerując odchylenia o 1 pkt proc. w każdą stronę. Od kwietnia inflacja przekracza nie tylko ten cel, ale też górną granicę pasma dopuszczalnych odchyleń. W czerwcu, jak wstępnie ocenił GUS, wskaźnik cen konsumpcyjnych wzrósł o 4,4 proc. rok do roku, po 4,7 proc. w maju.

RPP w uzasadnieniu swojej czwartkowej decyzji napisała, że inflację podwyższają czynniki, na które krajowa polityka pieniężna nie ma wpływu. To „wysoka dynamika cen paliw, związana z wyraźnie wyższymi niż przed rokiem cenami ropy naftowej na rynkach światowych, wzrost cen energii elektrycznej, który miał miejsce na początku br. oraz podwyżki opłat za wywóz śmieci”. Dodatkowo inflację przejściowo podwyższają wyższe koszty funkcjonowania przedsiębiorstw w warunkach pandemii, wzrost kosztów transportu międzynarodowego i zakłócenia w globalnych sieciach dostaw. „W przyszłym roku, po wygaśnięciu czynników przejściowo podwyższających dynamikę cen, oczekiwane jest obniżenie się inflacji” – napisała RPP w komunikacie.

Ten scenariusz nie znajduje w pełni potwierdzenia w nowych prognozach Departamentu Analiz Ekonomicznych NBP, których zarys znalazł się w czwartkowym komunikacie. W ich świetle inflacja w tym roku wyniesie prawdopodobnie 4,1 proc. (to środek przedziału, w którym znajdzie się z 50-proc. prawdopodobieństwem), a następnie wyhamuje do 3,3 proc. w kolejnych latach. To oznacza, że inflacja – przy założeniu braku zmian w polityce pieniężnej - utrzyma się powyżej celu NBP, blisko górnej granicy pasma dopuszczalnych odchyleń. Marcowe prognozy DAE NBP sugerowały, że w 2021 r. wskaźnik cen konsumpcyjnych (CPI) będzie rósł średnio w tempie 3,1 proc., w 2022 r. w tempie 2,8 proc., a w 2023 r. w tempie 3,2 proc.

Ekonomiści z NBP spodziewają się też żywiołowego odbicia aktywności w polskiej gospodarce. Według ich prognoz wzrost PKB Polski wyniesie w tym roku najprawdopodobniej 5 proc., a w latach 2022-2023 około 5,3-5,4 proc. Poprzednio analitycy z NBP spodziewali się wzrostu o 4,1 proc. w br. i o 5,4 proc. w kolejnych dwóch latach.

Spośród 35 ankietowanych przez „Rzeczpospolitą” na początku lipca zespołów analitycznych, siedem spodziewa się podwyżki stóp jeszcze w tym roku. Spośród nich większość sądzi, że argumenty na rzecz zaostrzenia polityki pieniężnej pojawią się w listopadowej aktualizacji prognoz DAE NBP. Wtedy będzie bowiem wiadomo, na ile kolejna fala epidemii Covid-19 zmienia perspektywy gospodarki i inflacji.

Już lipcowe prognozy, jak zauważył Adam Antoniak, ekonomista z banku Pekao, dostarczają jednak „argumentów za rozważeniem rozpoczęcia cyklu zacieśnienia polityki pieniężnej”. „Projekcja wskazuje na dynamiczny wzrost gospodarczy w najbliższych latach, któremu ma towarzyszyć podwyższona inflacja. Nawet w przypadku wystąpienia jesienią kolejnej fali zachorowań na COVID-19, ryzyka dla wzrostu PKB są ograniczone” – tłumaczy ekonomista. W ocenie analityków z banku Pekao, RPP podwyższy stopy procentowe w I kwartale, ale wcześniejszej zmiany nie można wykluczyć.

Stopa referencyjna NBP od maja 2020 r. wynosi 0,1 proc. Ankietowani przez „Rzeczpospolitą” ekonomiści zgodnie oczekiwali, że w czwartek zostanie utrzymana na tym poziomie.

Większość ekonomistów sądzi, że RPP zdecyduje się na zaostrzenie polityki pieniężnej dopiero w II kwartale 2022 r., już w innym składzie (kadencje większości członków wygasają w I kwartale 2022 r.). Za utrzymywaniem stóp na obecnym poziomie przemawia niepewność co do rozwoju sytuacji epidemicznej, ale też przejściowy w ocenie RPP charakter podwyższonej obecnie inflacji.

Pozostało 85% artykułu
Finanse
Złoto po 3000 dolarów za uncję w 2025 roku?
Finanse
Pieniądze z rezerwy emerytalnej nie wystarczą nawet na trzy miesiące
Finanse
Najlepszy produkt długoterminowego oszczędzania
Finanse
Zakaz kopania kryptowalut w Rosji. Brakuje prądu do produkcji broni
Materiał Promocyjny
Klimat a portfele: Czy koszty transformacji zniechęcą Europejczyków?
Materiał Partnera
Zadbajmy lokalnie o bankowość dla firm