Budżet domowy to zestawienie rodzinnych przychodów i rozchodów oraz zaplanowania wydatków. Jakim obciążeniem może w nim być kredyt? Najważniejszym wyliczeniem powinna być nie opłacalność zakupu, a sprawdzenie, czy relacja raty kredytu w stosunku do osiąganych dochodów mnie doprowadzi do spotkania z windykatorem w razie zbytniego obciążenia. A tu trzeba brać pod uwagę nie tylko aktualne, ale przyszłe wskaźniki. Inflacja, zarobki, możliwość utraty pracy, wzrost stałych obciążeń. Czasem te własne wyliczenia mogą się zderzyć z twardą bankową rzeczywistością ustalania zdolności kredytowej. Uznawany na ogół za dopuszczalny poziom poziomów DStI (wskaźnika debt to income – relacji środków przeznaczanych na obsługę zobowiązań kredytowych i innych zobowiązań finansowych do dochodu kredytobiorcy) na poziomie 1/3 dochodów (według niektórych nawet 50 proc. dochodów) może się okazać według banku inna - zwłaszcza że według Komisji Nadzoru Finansowego banki powinny zwracać szczególną uwagę na poziomy wskaźnika, powyżej których wymagana jest szczególna ostrożność (40 proc. przy niższych dochodach i 50 proc. przy wyższych).
Uwaga na wydatki…
Wraz ze wzrostem stóp procentowych, inflacją i obostrzeniami maleje zdolność kredytowa. Co zrobić, żeby ją podnieść? Jednym z ważniejszych czynników wpływających na zdolność kredytową jest wysokość zarobków i ich stosunek do wydatków potencjalnego kredytobiorcy. Dobrze jest sprawdzić ich właściwe udokumentowanie. Warto też zrobić porządek w wydatkach. – Minimum 3 miesiące przed złożeniem wniosku kredytowego ograniczmy niepotrzebne wydatki. Przyszły kredytobiorca powinien również zadbać o to, aby na jego rachunku osobistym nie widniała kwota salda równa 0 zł, ani tym bardziej debet. Najlepszą sytuacją jest zadbanie o regularne dodatnie saldo na koniec każdego miesiąca – podpowiada Ewa Kozłowska, ekspert ZFPF, Gold Finance.
… i na zobowiązania
Nie tylko przyszli, ale i obecni kredytobiorcy powinni pamiętać, że każde zobowiązanie finansowe – pożyczka, drobny kredyt, nawet raty za zakupy – mogą wpływać negatywnie na ocenę zdolności kredytowej, bo zdaniem banku w takim przypadku konsumenta nie będzie stać na kolejny kredyt. A ich nadmierna liczba na pewno wpłynie na możliwość spłacania już zaciągniętych kredytów, zwłaszcza jeżeli pogorszą się z różnych powodów dochody. Jeśli nie da się dokonać wcześniejszej spłaty zobowiązań, warto rozważyć konsolidacja długów. Jest to połączenie dwóch lub kilku zobowiązań finansowych, np. kredytów, w jedno. Konsolidacji można poddać takie należności, jak np.: kredyt hipoteczny, ratalny, gotówkowy, samochodowy, zaciągnięte pożyczki, limit na rachunku bieżącym czy ten na karcie kredytowej. – Korzystając z konsolidacji, zamiast kilku różnych zobowiązań w różnych instytucjach, w bankach czy firmach pożyczkowych, będziemy spłacać jedną ratę pojedynczego kredytu. Zazwyczaj jest ona niższa niż suma wszystkich wcześniej spłacanych zobowiązań. Dodatkową zaletą tej opcji jest uniknięcie konieczności pilnowania, by każda płatność trafiała do danego wierzyciela na czas, a może być to kłopotliwe, gdy spłacamy kilka zobowiązań – wyjaśnia Ewa Kozłowska.
Czytaj więcej
Ponad 2 mln uchodźców przyjęła już Polska. Fala migracji mocno zmienia nasz rynek nieruchomości.
Jak długo i jak spłacać
Jednym ze sposobów podwyższenia zdolności kredytowej, a także wyjścia z kłopotów związanych ze spłatą już zaciągniętego kredytu – zwłaszcza hipotecznego – jest dłuższy okres spłaty. Wydłużenie okresu kredytowania sprawia, że pojedyncza rata zobowiązania będzie niższa. Ona z kolei będzie mniejszym obciążeniem finansowym dla budżetu, co wpłynie pozytywnie na ocenę zdolności kredytowej. Sprawi natomiast, że większa będzie kwota do spłaty.