– Naszym zdaniem wartość wewnętrzna musi wynosić zero – napisał w analizie na firmowym blogu Stefan Hofrichter, szef ds. globalnej gospodarki i strategii w Allianz Global Investors. – Bitcoin nie jest na niczym oparty, w przeciwieństwie do, na przykład, obligacji państwowych, akcji lub papierowych pieniędzy. I dodatkowo nie generuje żadnego strumienia przychodu – wskazał.
Hofrichter dołącza do grona komentatorów wątpiących w zdolność bitcoina do przechowywania wartości. Badacze z University of Pittsburgh doszli do wniosku, że kryptowaluta to „zasób, który nie ma wartości według tradycyjnych miar”, a ekonomista Nouriel Roubini nazwał go „największą bańką w historii ludzkości”.
W oczach Allianza wiodąca kryptowaluta spełnia wszystkie kryteria dla każdej bańki spekulacyjnej, spośród których wymienić można chociażby popyt niewynikający z fundamentów, myślenie „nowej ery” i rosnącą dźwignię.
Od grudniowego szczytu, wartość najbardziej popularnej krypotowaluty spadła o ponad 54 proc., a bitcoin wyceniany jest teraz na około 8740 dolarów.
Hofrichter jednak uspokaja. – Upadek Bitcoina miałby niewielki wpływ na „prawdziwy świat”, ponieważ rynek tej kryptowaluty jest wciąż niewielki – stwierdził. – W rezultacie uważamy, że ryzyko dla stabilności finansowej wynikające z bitcoina jest znikome, przynajmniej na dziś – dodał.