Łączna sprzedaż firm pożyczkowych współpracujących z Biurem Informacji Kredytowej wyniosła w czerwcu 661 mln zł i udzielono 261,9 tys. nowych pożyczek – to więcej niż rok temu odpowiednio aż o 126 proc. i 92 proc. Tak wielkie tempo poprawy w ujęciu rocznym nie dziwi, bo baza porównawcza jest niska – czerwiec 2020 r. był jednym z najsłabszych miesięcy ze względu na pandemię. Teraz średnia wartość nowo udzielonej pożyczki wyniosła 2 200 zł i była wyższa niż w czerwcu 2020 r. o 11,5 proc.
Warto jednak odnotować także wzrost wartości sprzedaży także w porównaniu z majem i kwietniem tego roku, gdy wyniosła ona odpowiednio niecałe 600 mln zł i 500 mln zł. Dla przypomnienia dołek w kwietniu 2020 r. to tylko 200 mln zł sprzedaży. Po półroczu firmy pożyczkowe udzieliły finansowania wartego 3,17 mld zł i sprzedali 1,34 mln sztuk, to wzrost rok do roku odpowiednio o 24 proc. i 13 proc.
- Pierwsze półrocze bieżącego roku to poprawa sytuacji na rynku pożyczkowym. Porównując sprzedaż pożyczek w okresie styczeń - czerwiec 2021 r. do sprzedaży z tego samego okresu 2019 r., widzimy spadki zarówno w ujęciu liczbowym (-0,2 proc.), jak i w ujęciu wartościowym (-8,2 proc.). Konkluzja jest następująca - rynek pożyczek pozabankowych w pierwszym półroczu 2021 r. w ujęciu ilościowym wrócił do sytuacji z 2019 r., natomiast w ujęciu wartościowym – jeszcze nie odbudował sprzedaży. Można więc stwierdzić, że rynek wraca do sytuacji sprzed pandemii - komentuje prof. Waldemar Rogowski, główny analityk BIK.
Sprzedaż firm pożyczkowych jest determinowana przede wszystkim popytem. Po ogromnej zapaści w pierwszych miesiącach pandemii, już w lecie 2020 r. popyt zaczął się odbudowywać. W pierwszym półroczu 2021 r. popyt na dobre się odbudował. Dynamika wniosków o pożyczkę w okresie styczeń - czerwiec 2021 r. urosła rok do roku o 80 proc. - Rynek pożyczek pozabankowych niewątpliwie odżył. Myślę, że w drugiej połowie roku powinniśmy kontynuować odbicie, oczywiście gdy nie wystąpią negatywne zdarzenia pandemiczne (nagły wzrost zarażeń, spadek tempa szczepień). Wynikać to będzie przede wszystkim z rosnącego popytu na finansowanie bieżących potrzeb konsumpcyjnych. Dodatkowym czynnikiem jest wygaśnięcie z końcem czerwca przepisów obniżających górny pułap możliwych do osiągnięcia przychodów przez firmy pożyczkowe, co zwiększy rentowność transakcji. Jest jeszcze jeden kluczowy czynnik determinujący obecną oraz przyszłą sytuację na rynku pożyczkowym. Jest nim możliwość pozyskiwania finansowania przez firmy pożyczkowe. Odbudowa sentymentu do sektora pożyczkowego powinna skutkować większą dostępnością do finansowania - podsumowuje główny analityk BIK.
Optymistyczne prognozy o sytuacji na rynku pozabankowym w kolejnych miesiącach br. potwierdzają badania Związku Przedsiębiorstw Finansowych w Polsce. - Widać przełamanie trendu spadkowego. Instytucje pożyczkowe będą miały większą swobodę w prowadzeniu działalności ze względu na zniesienie części ograniczeń fizycznych i prawnych związanych z pandemią, co głównie przełoży się na odbudowę sieci sprzedaży i zwiększenie zatrudnienia. To dobry sygnał dla całego rynku, bo na długoterminowy wzrost konsumpcji wpływają efektywnie działające różne instytucje finansowe, które dostarczają środków na finansowanie wydatków konsumpcyjnych. Pożyczki to także transformacja oszczędności i kapitału inwestycyjnego w środki pieniężne w obiegu i kapitał finansujący. Te pieniądze, w dużym uproszczeniu, generują podatki, zwiększają produkcję różnych dóbr trwałych i świadczonych usług oraz wpływają na zwiększenie liczby miejsc pracy. To szczególnie ważne teraz, gdy gospodarka będzie odbudowywać się po kryzysie - podkreśla Marcin Czugan, prezes Związku Przedsiębiorstw Finansowych w Polsce.