Dziesięć Orłów dla "Cichej nocy"

To była dwudziesta, jubileuszowa edycja Orłów. I wielki triumf jednego filmu. Niemal komplet nagród zebrała „Cicha noc” Piotra Domalewskiego – bolesna, ale zrealizowana z dużą czułością wiwisekcja współczesnej rodziny mierzącej się z codziennością na polskiej prowincji. Poza Orłem dla najlepszego filmu roku, młody reżyser odebrał laury za reżyserię, scenariusz, a także dla odkrycia roku.

Aktualizacja: 27.03.2018 07:33 Publikacja: 26.03.2018 23:15

Ekipa aktorska filmu „Cicha noc”.

Ekipa aktorska filmu „Cicha noc”.

Foto: materiały prasowe

- Trudno mi powiedzieć, co w tej chwili przeżywam – mówił Piotr Domalewski odbierając najważniejsze trofeum wieczoru. - Dziękuję wszystkim, którzy mi umożliwili zrobienie tego filmu. Chodziłem ze scenariuszem do wielu producentów, nie wszyscy tak optymistycznie się do niego odnieśli jak szef studia Munka Jerzy Kapuściński. Ale im też dziękuję, bo krzepła wtedy we mnie świadomość, co naprawdę chcę zrobić. Więc ta droga też mi pomogła. Dziękuję wszystkim, którzy mnie wsparli. To jest nagroda dla wszystkich, którzy mi pomogli. Zawsze powtarzam, że film to praca zbiorowa.

Wcześniej, trzymając w ręku statuetkę za najlepszy scenariusz, stwierdził: - Życie pisze najlepsze scenariusze. Dziękuję wszystkim osobom, które się w Kramkowie gromadzą przy wigilijnym stole, bo duża część dialogów jest inspirowana tym, jak oni mówią.

 

A innym razem, gdy został wywołany na scenę by odebrać Nagrodę Publiczności, zażartował: - Ja sobie z tej okazji kupiłem garnitur. Pomyślałem, że w starym wyglądam jak kelner. Teraz czuję się jak kelner z drogiej restauracji. Ale dziękuję państwu, że się opłaciło.

To zresztą nie jest koniec Orłów dla „Cichej nocy”. Członkowie Polskiej Akademii Filmowej uhonorowali również swomi nagrodami trójkę aktorów z tego filmu: Dawida Ogrodnika za rolę pierwszoplanową, oraz Agnieszkę Suchorę i Arkadiusz Jakubika za role drugoplanowe. Ten ostatni aktor pokłonił się ze sceny swojej siedzącej na widowni matce: - Miałem dziewięć lat, gdy mój ojciec wyjechał za granicę pracować i zawsze będę pamiętał, że to ona mnie wychowała.

Kolejny Orzeł „Cichej nocy” powędrował do Piotra Sobocińskiego Juniora za najlepsze zdjęcia.

- Kiedy przygotowywaliśmy ten film, to obiecywaliśmy sobie, że to nie będą zdjęcia na nagrodę - zażartował operator nawiązując do skromności filmowych obrazów, po czym w piękny sposób wspomniał swojego ojca, wspaniałego operatora Piotra Sobocińskiego: - 26 marca to dla mnie ważny dzień. Dokładnie 17 lat temu odszedł mój ojciec. Chyba wtedy pomyślałem, że może będę operatorem.
Ostatni Orzeł „Cichej nocy” powędrował do specjalistów od dźwięku: Jerzego Murawskiego, Kacpra Habisiaka i Marcina Kasińskigo.

Pozostałe filmy musiały zadowolić się niewieloma laurami, które jeszcze pozostały. Nagrodę za najlepszą rolę pierwszoplanową dostała Magdalena Boczarska za rolę Michaliny Wisłockiej w „Sztuce kochania” Marii Sadowskiej.

- Chyba nie przez przypadek ten film powstał właśnie teraz - powiedziała aktorka na scenie. - Miśka wiedziała, że jest teraz polskim kobietom bardzo potrzebna i myślę, że patrzy z góry.

Członkowie Akademii nagrodzili też statuetką muzykę napisaną do tego filmu przez Radzimira Dębskiego. Muzyk swojego Orła zadedykował „kobietom w Polsce, które wciąż jeszcze walczą o swoje prawa”.

Świetna, nominowana do Oscara i do Złotego Globu animacja Doroty Kobieli i Hugh Welchmana „Twój Vincent” została uhonorowana dwoma Orłami – za scenografię Matthew Buttona, Piotra Dominiaka, Marii Duffek i Rafała Waltenbergera oraz za montaż Doroty Kobieli i Justyny Wierszyńskiej.

Nagroda za kostiumy przypadła Cristobalowi Pidre, Florence Scholtes oraz Małgorzacie Zacharskiej za „Marię Skłodowską- Curie”.

W kategorii filmu dokumentalnego wygrał film „21 razy Nowy Jork” Piotra Stasika.

- Kiedy pierwszy raz wszedłem do metra w Nowym Jorku, pomyślałem, że zrobię film o wolności i o tym, że jest ona potrzebna Polakom - mówił na scenie reżyser. - To było trzy lata temu, nie myślałem, że sytuacja się na tyle zmieni, że ta wolność będzie nam jeszcze bardziej potrzebna. Nam, filmowcom, tę wolność zapewnia PISF. Tej instytucji zazdrościli nam na całym świecie i mam nadzieję, że nadal będą zazdrościć.

Za najlepszy serial serial członkowie Polskiej Akademii Filmowej uznali „Watahę” w reżyserii Kasi Adamik i Jana Matuszyńskiego.

Nagrodę dla najlepszego filmu, który zdobył w ciągu 20 lat Orła otrzymał „Pianista” Romana Polańskiego. W tej kategorii głosowali czytelnicy Wirtualnej Polski.

- Wiem, że wielu laureatów mówi: „Nie spodziewałem się”, ale ja mam do tego prawo - stwierdził Polański. - Ten film, zrobiony dwadzieścia lat temu, jest moim talizmanem. Dostał Złotą Palmę i wiele innych nagród, ale wszystkie one były przyznawane przez  filmowców. Po dwudziestu latach dostałem nagrodę publiczności, I ona ma dla mnie ogromne znaczenie.

Nagrodę za całokształt twórczości dostał w tym roku Jerzy Stuhr, a piękną laudację wygłosił jego syn Maciej Stuhr, który całą galę prowadził.

Podczas uroczystości, która obywała się w Teatrze Polskim, ogłoszono wyniki głosowania na prezydentem Polskiej Akademii Filmowej. Został nim ponownie Dariusz Jabłoński.

- Nasze środowisko jest dojrzałe, bo tylko dojrzali ludzie wiedzą, że ze zmianami trzeba bardzo uważać - skomentował odczytujący wyniki głosowania Janusz Majewski, zaś sam Jabłoński powiedział: - Dzisiaj obchodziłby urodziny Wojtek Młynarski, więc chciałbym państwa poprosić: „Róbmy swoje”. Chciałbym podkreślić znaczenie i wagę wolności twórczej i zwracam się nie tylko do filmowców, ale również do polityków: „Dbajmy o tę wolność, bo ona jest podstawą dobrej kinematografii. Dbajmy o nią solidarnie i nie pozwalajmy z niej wykluczyć. Bo wciąż są kraje, gdzie reżyserom nie pozwala się robić filmów, gdzie wsadza się ich do więzień pod byle pretekstem. Jak w Chinach, Iranie czy Rosji.

Polscy filmowcy, jak niedawno ich koledzy z Europejskiej Akademii Filmowej, zaapelowali o uwolnienie z syberyjskiego więzienia ukraińskiego reżysera Olega Sencowa.

- Trudno mi powiedzieć, co w tej chwili przeżywam – mówił Piotr Domalewski odbierając najważniejsze trofeum wieczoru. - Dziękuję wszystkim, którzy mi umożliwili zrobienie tego filmu. Chodziłem ze scenariuszem do wielu producentów, nie wszyscy tak optymistycznie się do niego odnieśli jak szef studia Munka Jerzy Kapuściński. Ale im też dziękuję, bo krzepła wtedy we mnie świadomość, co naprawdę chcę zrobić. Więc ta droga też mi pomogła. Dziękuję wszystkim, którzy mnie wsparli. To jest nagroda dla wszystkich, którzy mi pomogli. Zawsze powtarzam, że film to praca zbiorowa.

Pozostało 89% artykułu
Film
Film „Kolonia nr 5”. Cała prawda o życiu emigrantów we Francji
Film
EnergaCAMERIMAGE: Hołd dla Halyny Hutchins
Film
Seriale na dużym ekranie - znamy program BNP Paribas Warsaw SerialCon 2024!
Film
„Father, Mother, Sister, Brother”. Jim Jarmusch powraca z nowym filmem
Materiał Promocyjny
Klimat a portfele: Czy koszty transformacji zniechęcą Europejczyków?
Film
EnergaCAMERIMAGE 2024: Angelina Jolie zachwyca w Toruniu jako Maria Callas