- Trudno mi powiedzieć, co w tej chwili przeżywam – mówił Piotr Domalewski odbierając najważniejsze trofeum wieczoru. - Dziękuję wszystkim, którzy mi umożliwili zrobienie tego filmu. Chodziłem ze scenariuszem do wielu producentów, nie wszyscy tak optymistycznie się do niego odnieśli jak szef studia Munka Jerzy Kapuściński. Ale im też dziękuję, bo krzepła wtedy we mnie świadomość, co naprawdę chcę zrobić. Więc ta droga też mi pomogła. Dziękuję wszystkim, którzy mnie wsparli. To jest nagroda dla wszystkich, którzy mi pomogli. Zawsze powtarzam, że film to praca zbiorowa.
Wcześniej, trzymając w ręku statuetkę za najlepszy scenariusz, stwierdził: - Życie pisze najlepsze scenariusze. Dziękuję wszystkim osobom, które się w Kramkowie gromadzą przy wigilijnym stole, bo duża część dialogów jest inspirowana tym, jak oni mówią.
A innym razem, gdy został wywołany na scenę by odebrać Nagrodę Publiczności, zażartował: - Ja sobie z tej okazji kupiłem garnitur. Pomyślałem, że w starym wyglądam jak kelner. Teraz czuję się jak kelner z drogiej restauracji. Ale dziękuję państwu, że się opłaciło.