Cofnijmy się o 30 lat. Podobno ideę zorganizowania festiwalu podrzucił panu Volker Schloendorff. Pamięta pan jeszcze tę rozmowę?
Volker przyjechał do Torunia na moje zaproszenie w 1991 roku. Przy okazji wystawy malarskiej zorganizowałem przegląd „Droga ku nowej Europie”, w którym znalazł się jego „Homo Faber”. Był zachwycony entuzjazmem ludzi, delikatnie zasugerował, że zamiast poświęcać się pracy naukowej na uniwersytecie, powinienem stworzyć wydarzenie filmowe, jakiego na świecie nie ma. Spytałem: „Jakie?”. Odpowiedział: „Gdybym wiedział to bym sam je zrobił”.
12 listopada ruszy 30. festiwal EnergaCAMERIMAGE
Wielką toruńską imprezę filmową otworzy film Sama Mendesa „Imperium światła” opowieść o magii kina osadzona w nadmorskim miasteczku angielskim w latach 80. XX wieku, a zamknie autobiograficzny obraz „Fabelbans” Spielberga. W konkursie głównym o Złotą Żabę będą walczyli operatorzy m.in. „Bardo” Inarritu, „Białego szumu” Noaha Baumbacha, „Blondynki” Andrew Dominika, „Elvisa” Baza Luhrmanna, „Top Gun: Maverick” Kosinskiego. Polską kinematografię będzie reprezentować w konkursie nowy film Krzysztofa Zanussiego „Liczba doskonała” ze zdjęciami Piotra Niemyjskiego.
Do Torunia zajdą najlepsi operatorzy świata i wielu wybitnych reżyserów, m.in. Sam Mendes, Baz Luhrmann, Joseph Kosiński
Jak zawsze odbędą się konkursy dokumentów, seriali, wideoklipów, debiutów, etiud, studenckich. Będą też wystawy, m.in. twórczości Ryszarda Horowitza.
Festiwal potrwa do 19 listopada.
A pan, historyk sztuki, wpadł na pomysł festiwalu poświęconego pracy autorów zdjęć.
Zorientowałem się, że na festiwalach filmowych nie nagradza się operatorów, bo zwykle traktuje się ich jak techników. A przecież to oni zbierają na ekranie działania wszystkich innych artystów, to ich praca sprawia, że coś nas w kinie porusza. Obrazem pokazują często więcej niż mogą wyrazić słowa. Pomyślałem, że warto zorganizować festiwal sztuki ruchomych obrazów z nagrodami dla autorów zdjęć. Choć chcieliśmy też honorować innych artystów, nie tworząc zawodowego getta. Skontaktowałem się ze Svenem Nykvistem i Vittorio Storaro, którzy w sztuce obrazu wyznaczali standardy. Obaj tego samego dnia przysłali mi faxem odpowiedź, że to świetny pomysł i potwierdzili przyjazd na pierwszy festiwal.