Cannes: Siła prostych uczuć

84-letni Jerzy Skolimowski to najbardziej nowoczesny reżyser wśród laureatów.

Publikacja: 29.05.2022 18:39

Zdobywca tegorocznej Złotej Palmy „Triangle of Sadness” Szweda Rubena Östlunda

Zdobywca tegorocznej Złotej Palmy „Triangle of Sadness” Szweda Rubena Östlunda

Foto: Mat. Pras.

Złota Palma – najważniejsze canneńskie trofeum – dla Rubena Östlunda za „Triangle of Sadness” była zaskoczeniem. Film zebrał tyle samo ocen entuzjastycznych, co krytycznych. Wybitny krytyk Peter Bradshaw z brytyjskiego „Guardiana” dał mu dwie gwiazdki na pięć możliwych.

To historia rejsu, w którym biorą udział bogaci ludzie – od rosyjskiego oligarchy z żoną i kochanką czy brytyjskich handlarzy bronią do sław modelingu. Po burzy i wypadku wszyscy lądują na wyspie, gdzie całkowicie zmienia się społeczna hierarchia.

Satyra i wyrafinowanie

Zanim jednak do tego dojdzie, pokład statku zaleje fala wymiocin i fekaliów, co sprawia, że do „Triangle of Sadness” przylgnęła etykieta „najobrzydliwszego filmu festiwalu”. To druga Złota Palma w karierze szwedzkiego reżyser. Pierwszą dostał pięć lat temu za „The Square”.

Czytaj więcej

Złota Palma dla Rubena Ostlunda za „Triangle of Sadness”

Ten film jest jednak satyrą społeczną. Podczas konferencji prasowej laureatów nagród Östlund powoływał się na Buñuela, którego uwielbia, i rzeczywiście w czasie projekcji można pomyśleć o jego „Aniele zagłady”. Ale u Szweda wszystko szyte jest grubymi nićmi, a na dodatek zapowiedział on, że dwuipółgodzinna wersja festiwalowa filmu do kin zostanie wydłużona.

O ile bardziej wyrafinowany jest „IO” Jerzego Skolimowskiego, który na współczesny świat patrzy oczami osiołka. I widzi znacznie więcej. Są w tym filmie przepiękne sceny w stadninie koni, które odbijają bolesną świadomość, że jest się w życiu niżej w hierarchii. Pospolity osiołek patrzy na rumaki pędzące po łące, a sam może co najwyżej ciągnąć wózek z sianem. Jest tu również spojrzenie na Polskę. Choćby wtedy, gdy IO staje się maskotką wiejskiej drużyny futbolowej i omal nie ginie w pojedynkach kiboli.

IO patrzy też na Europę, zamożną, zatracającą podstawowe wartości. A przecież Skolimowski opowiada również o miłości, o tęsknocie za uczuciem. W mądrych, smutnych oczach osiołka znajduje cały wszechświat. I niewinność, której zwierzę nigdy nie zatraciło. Jerzy Skolimowski, 84-letni, a przecież najnowocześniejszy artysta tego konkursu, odebrał w Cannes nagrodę jury. I przewrotnie podziękował na scenie wszystkim sześciu osiołkom, które wcieliły się w jego bohatera.

Kameralne historie

Po okresie pandemicznej izolacji w Cannes najważniejsze okazywały się proste opowieści o uczuciach. Uhonorowane Grand Prix „Blisko” Lucasa Dhonta to kameralny obraz o wchodzeniu w życie, o inności, o odpowiedzialności za swoje zachowania.

– Chciałem opowiedzieć o czułości – mówił Dhont. – Wrażliwość może stać się supermocą. Dedykuję ten film tym, którzy wybierają odwagę, a nie strach.

Historia przyjaźni dwóch trzynastolatków, ich wzajemnej fascynacji, lęku jednego z nich przed opinią otoczenia patrzącego na nich jak na parę, tragedia, która nieubłaganie przychodzi, wreszcie próba zrozumienia siebie i swoich relacji z innymi – o tym wszystkim Dhont opowiedział z ogromną delikatnością.

Razem z polskim reżyserem nagrodę jury odbierali też Felix Van Groeningen i Charlotte Vandermeersch za inną opowieść o przyjaźni z dzieciństwa odnalezionej po latach w „Ośmiu górach”. I zaoferowali widzom dwie godziny spędzone w niezwykłej piękności krajobrazach włoskich Alp.

Bracia Dardenne przywieźli do Cannes film prosty i przejmujący, a dodatkowo wzbogacony o diagnozy społeczne. Belgowie zawsze upominają się o najsłabszych. Tym razem, w „Torim i Lokicie” bronią uchodźców z zachodniej Afryki. Nie ma tu efekciarstwa, jest dramat 17-letniej dziewczyny i 11-letniego chłopca. Ich rozpaczliwe próby urządzenia się w nowym, nieprzyjaznym świecie. I tragedia, która nieuchronnie przychodzi.

Jury stworzyło dla Jeana-Pierre’a i Luca Dardenne’ów nagrodę, którą przyznało z okazji jubileuszu 75-lecia festiwalu. Bardzo się im ten laur należał. – Kiedy w styczniu 2021 roku przygotowywaliśmy film, pewien piekarz strajkował przez 12 tygodni, żeby nie wyrzucać z Francji jego pracownika, emigranta. Dziękujemy panu – powiedział Jean-Pierre w swoim stylu.

Kino społeczno-polityczne, znacznie ciekawsze niż „Triangle of Sadness”, pokazał Szwed Tarik Saleh, urodzony w Sztokholmie artysta pochodzenia egipskiego. Jego nagrodzony za scenariusz „Boy from Heaven” łączy opowieść o wchodzeniu w życie z mocnym thrillerem politycznym, związanym z wyborami w egipskim Al-Azhar nowego imama: bezwzględnymi grami służb bezpieczeństwa, korupcją, deprawacją.

Festiwal odżył

To była wyjątkowa edycja festiwalu. Po dwóch latach epidemii Cannes znów chciało cieszyć się kinem, pełnymi salami kinowymi, spotkaniami w salach konferencyjnych, w targowych stoiskach, na rautach czy przy kawiarnianych stolikach. Przez ulice nieustannie przelewały się tłumy.

– W czasie pandemii baliśmy się siebie nawzajem, kina świeciły pustkami. Ale może powoli widzowie do nich powrócą. Pokonaliśmy wirusa. Mam nadzieję, że dzięki kinu przezwyciężymy także strach i życie powróci do normy – mówił Koreańczyk Chan-Wook, odbierając nagrodę za reżyserię „Decision to Leave”.

I tylko czasem wystąpienie prezydenta Zełenskiego czy pokaz „Mariupola 2” o życiu w umierającym mieście nakręconego przez Mantasa Kvedaraviciusa, który zginął w Ukrainie, przypominały, że Cannes oddalone jest zaledwie 2 tysiące kilometrów od miejsc, gdzie ludzie giną od kul.

Złota Palma – najważniejsze canneńskie trofeum – dla Rubena Östlunda za „Triangle of Sadness” była zaskoczeniem. Film zebrał tyle samo ocen entuzjastycznych, co krytycznych. Wybitny krytyk Peter Bradshaw z brytyjskiego „Guardiana” dał mu dwie gwiazdki na pięć możliwych.

To historia rejsu, w którym biorą udział bogaci ludzie – od rosyjskiego oligarchy z żoną i kochanką czy brytyjskich handlarzy bronią do sław modelingu. Po burzy i wypadku wszyscy lądują na wyspie, gdzie całkowicie zmienia się społeczna hierarchia.

Pozostało 91% artykułu
Film
Aurum Film broni się przed zarzutami: „Ministranci” pionkiem w grze między PISF a Ministerstwem Kultury?
Film
Powstanie nowa wersja słynnej „Muchy” Davida Cronenberga
Film
Sprawa Karoliny Rozwód. Obraduje Rada PISF-u
Film
„Imago" nareszcie w polskich kinach: Kobieta niezależna i zbuntowana
Materiał Promocyjny
Big data pomaga budować skuteczne strategie
Film
Rekomendacje filmowe: Iran, Watykan i Trójmiasto końca lat 80.
Materiał Promocyjny
Seat to historia i doświadczenie, Cupra to nowoczesność i emocje