Firma, na czele której stoi Piotr Krupa, w ubiegłym roku miała 1,25 mld zł przychodów. W stosunku do roku 2018 oznacza to wzrost o około 7 proc. Wzrost ten w dużej mierze był pochodną rosnących spłat od dłużników. W 2019 r. wyniosły one prawie 1,8 mld zł. Rok wcześniej było to niecałe 1,6 mld zł.
– Szczególnie cieszy mnie ostatni kwartał 2019 r., w którym zanotowaliśmy 475 mln zł spłat, najwięcej w historii działalności Kruka. Jest to efekt ciężkiej pracy na wszystkich rynkach, coraz lepszej efektywności operacyjnej i organizacji, którą chciałbym dalej doskonalić w 2020 roku. Pracujemy nad kontynuowaniem pozytywnego trendu w spłatach – podkreślał przy okazji publikacji wyników za 2019 r. Piotr Krupa, prezes Kruka.
Wrocławska firma to już nie tylko rynek polski. Kontynuuje ona swoją działalność także za granicą. Od lat mocną pozycję ma w Rumunii, gdzie jest czołową firmą zajmującą się odzyskiwaniem długów. Kruk swoich sił od kilku lat próbuje także na południu Europy. Przede wszystkim upodobał sobie rynek włoski, ale stara się być aktywnym graczem także w Hiszpanii. Mówiąc o ekspansji zagranicznej Kruka, należy również wymienić takie państwa jak Słowacja oraz Czechy. Przedstawiciele Kruka nie ukrywają, że ekspansja zagraniczna to nie tylko szansa na dodatkowy zysk, ale także i duże wyzwanie dla całej organizacji. Trudniejsza sytuacja na rynkach hiszpańskim, włoskim oraz słowackim przyczyniła się do spadku wyniku netto spółki. W 2019 r. wyniósł on 277 mln zł i był o 16 proc. niższy niż w 2018 r.
– Rok 2019 był wymagającym okresem, w którym skumulowało się kilka niesprzyjających dla nas zdarzeń. Wymienię negatywną aktualizację wartości detalicznego portfela w Hiszpanii, która wyniosła 45 mln zł, oraz odpisanie części portfela na Słowacji w kwocie 19 mln zł. W przypadku nabytych spółek zdecydowaliśmy odpisać wartość firmy serwisowej we Włoszech na kwotę 13 mln zł. W 2019 r. ucierpieliśmy również ze względu na zmiany kursów walut – ich negatywny wpływ wyniósł ponad 30 mln zł. Z tej perspektywy osiągnięte 277 mln zł zysku to solidny wynik – tłumaczył Piotr Krupa.
Warto dodać, że windykator zmniejszył skalę inwestycji. W 2019 r. na nowe portfele wierzytelności wydał 781 mln zł, rok wcześniej było to prawie 1,4 mld zł.