Największy problem Wspólnoty to dziś brak magazynów w wielu krajach Unii. Własną infrastrukturę ma 18 z nich, a dwie trzecie pojemności przypada na pięć krajów: Niemcy, Włochy, Francję, Holandię i Austrię.
W podziemnych magazynach gazu (PMG) w UE można przechować paliwo równoważne łącznie 1110,7 TWh energii. Największe według Komisji Europejskiej są magazyny w Niemczech (245,3 TWh), Holandii (143,8 TWh) i Francji (128 TWh). Polska ma 35,8 TWh, trzy razy mniej niż Austria (95,5 TWh), kraj niemal pięć razy mniej ludny.
Bez PMG są Cypr, Finlandia, Estonia, Litwa, Irlandia, Grecja i Słowenia. Krajom bez własnych mocy do przechowywania gazu Bruksela nakazuje magazynowanie u sąsiadów 15 proc. rocznego krajowego zużycia gazu. Dla republik bałtyckich bazą jest Litwa, która ma terminal LNG, i Łotwa, gdzie są magazyny o pojemności wystarczającej dla wszystkich trzech krajów.
Kraje UE spodziewają się współpracować, aby do początku sezonu zimowego zapełnić 85 proc. całkowitej pojemności podziemnych magazynów gazu. W Niemczech są one zapełnione obecnie w mniej niż 60 proc. Tylko Polska i Portugalia (ma magazyny dziesięć razy mniejsze od polskich) wpisują się w normy zatwierdzone przez Radę UE. Polskie magazyny są wypełnione niemal pod korek (97 proc.), a portugalskie w 100 proc. Na 27 czerwca wszystkie unijne magazyny były według Gas Storage Inventory zapełnione w 57 proc. Najmniej gazu zgromadziły: Chorwacja (27 proc. zapełnienia), Bułgaria (34 proc.) i Węgry (39 proc.).
Największe magazyny Europy – ukraińskie, w których można zgromadzić do 31 mld m sześc. gazu, są wypełnione w 20 proc. Mogłyby być przechowalnią gazu na potrzeby całej Wspólnoty, ale wobec rosyjskiej agresji to na razie nie wchodzi w grę.