Europejczycy i Brytyjczycy postanowili nasilić tempo rozmów w rozwiązaniu spornych kwestii w sprawie handlu Wielkiej Brytanii z jej irlandzką prowincją po uznaniu przez Brukselę zmiany tonu w Londynie po tygodniach dwustronnej wymiany ciosów. Brytyjczycy grozili wcześniej jednostronnym użyciem art. 16. irlandzkiego protokołu, co groziło wojną handlową przez kanał.
Michael Gove, minister budownictwa mieszkaniowego, wcześniej odpowiedzialny za wdrożenie umowy o rozstaniu z Unią, powiedział na konferencji prasowej w Dublinie, że jego zdaniem Komisja Europejska podchodzi konstruktywnie. — Minister Frost zasygnalizował, że wprawdzie ciągłe jest możliwe powołanie się na art. 16, ale jesteśmy przekonani, że będziemy w stanie osiągnąć postęp bez tego — cytuje go Reuter.
Maroś Sefcović odpowiedzialny w Brukseli za stosunki z Wielką Brytanią stwierdził, że najistotniejsza dla osiągnięcia wyników jest zmiana tonu. Komisja uważa, że naprawdę pilną sprawą jest utrzymanie nieprzerwanych dostaw lekarstw z Wielkiej Brytanii do Irlandii Płn., która pozostaje w unijnym jednolitym rynku towarów. Wezwał też Londyn do wyraźnego ruchu wobec stanowiska Unii o przepisach dotyczących handlu i kontroli żywności kierowanej do Irlandii Płn.
David Frost powiedział po spotkaniu z Sefcoviciem, że rozmowy wykazały potencjał stworzenia dynamiki. Zastrzegł jednak, że poważne różnice stanowisk dotyczą większości kwestii spornych i powtórzył, że jeśli nie dojdzie do znalezienia rozwiązania, to Wielka Brytania jest przygotowana do uruchomienia art. 16. To prawny hamulec bezpieczeństwa, pozwalający każdej stronie zawiesić część porozumienia o kontroli towarów do Irlandii Płn., jeśli doprowadziłyby do trwałych trudności i komplikacji. Frost powiedział też, że strony nie osiągnęły istotnego postępu w zasadniczych kwestiach celnych, sanitarnych i fitosanitarnych dotyczących handlu żywnością i płodami rolnymi z Wielkiej Brytanii do Irlandii Płn.