Uderzenie chińskich władz w krajowych potentatów biznesowych jest już odczuwalne przez spółki europejskie. Wypowiedź prezydenta ChRL Xi Jinpinga o konieczności redystrybucji bogactwa i kontroli nad majątkami najzamożniejszych stała się impulsem do wyprzedaży akcji producentów dóbr luksusowych ze Starego Kontynentu. Według wyliczeń agencji Bloomberga spółki te straciły w zeszłym tygodniu łącznie 113 mld USD kapitalizacji. Holding LVMH – jedna z kluczowych firm z tej branży – zniżkował przez pięć sesji o prawie 13 proc. Producenci dóbr luksusowych ciągnęli w dół francuski indeks CAC 40, który w ciągu tygodnia stracił ponad 4 proc., a do połowy sierpnia był jednym z najszybciej zyskujących indeksów giełdowych w Europie.
Kampania się zaostrza
Pod jeszcze większą presją znalazły się giełdy w Chinach i w Hongkongu. Co prawda indeks Shanghai Composite stracił przez pięć sesji tylko 2,5 proc., ale Hang Seng, główny indeks giełdy w Hongkongu zniżkował w tym czasie o 5,8 proc. i pod względem technicznym wszedł w bessę, bo od tegorocznego szczytu stracił już ponad 20 proc.
Jednym z powodów do przeceny było przyjęcie w ChRL nowej ustawy o ochronie danych osobowych, uznawanej za kolejny cios w chińskich gigantów cyfrowych. Jednym z głównych jej celów jest uczynienie chińskiego rządu globalnym potentatem w dziedzinie „big data" i zwiększenie kontroli nad danymi gromadzonymi przez sektor prywatny. Ustawa przewiduje, że spółki zbierające dane osobowe (np. portale internetowe) będą musiały pytać klientów o zgodę na ich wykorzystanie, a zgoda ta będzie mogła zostać w każdej chwili cofnięta. Nakłada ona też na spółki wiele innych wymogów związanych z gromadzeniem danych i pozwala nakładać na nie wysokie kary lub nawet je zamykać po wykryciu naruszeń.
Sektor technologiczny znajdował się w Chinach pod presją regulacyjną już od jesieni zeszłego roku, czyli od storpedowania wielkiej oferty publicznej spółki Ant Group. Ta kampania mocno zaszkodziła inwestorom trzymającym akcje firm z tej branży. Papiery Alibaby straciły od początku roku 31 proc., koncernu Tencent 26 proc., a Meituan 34 proc. Regulatorzy coraz mocniej przyglądają się innym branżom. W piątek na chińskich giełdach mocno tracili więc producenci drogich alkoholi oraz kosmetyków. Akcje Kweichow Moutai, największego chińskiego producenta alkoholi, zniżkowały o ponad 4 proc.
Trudne inwestycje
Analitycy wskazują, że rynek chiński mocno traci na atrakcyjności ze względu na te kampanie regulacyjne oraz na dane sugerujące spowolnienie gospodarcze.