- My jako sojusz defensywny jesteśmy zainteresowani tym, aby odpowiednie sygnały wysyłać w kierunku Moskwy, dotyczące gotowości do ewentualnej obrony. Broń Boże nie jesteśmy zainteresowani jakąkolwiek twardą interakcją z Rosją - podkreślił wiceszef MSZ.
Przydacz mówił, że rozmowy ws. stałych baz NATO w Polsce trwają. - Są tacy, którzy bardziej rozumieją tę wrażliwość flanki wschodniej, są tacy, którzy zwracają uwagę na inne zagrożenia i wyzwania. Zawsze jest tak, że im dalej się jest od granicy rosyjskiej tym ta wrażliwość bywa mniejsza. Są też tacy, którzy w ogóle patrzą inaczej na stosunki z Rosją. Ale jestem dobrej myśli. Co do tego, że należy wzmocnić wschodnią flankę, w zasadzie jest konsensu - dodał.
- W 2016 roku udało nam się zdobyć obecność NATO-wską (w Polsce). To było przełamanie takiej linii, które od 1999 roku nikomu się nie udało. Kilka tygodni temu sojusznicy uznali, że trzeba zabezpieczyć też Słowację, Bułgarię - zauważył Przydacz.
Czytaj więcej
Córka Putina, Katerina Tichonowa, między 2017 a 2019 rokiem latała do Monachium ponad 50 razy. Tichonowa ma być związana z byłym dyrektorem monachijskiego baletu, Igorem Zełenskim (zbieżność nazwisk z prezydentem Ukrainy jest przypadkowa) - wynika z dziennikarskiego śledztwa przeprowadzonego przez niezależne rosyjskie medium iStories oraz niemiecki "Der Spiegel".
- My zdecydowaliśmy się na zwiększenie wydatków na obronność od przyszłego roku do poziomu 3 proc. PKB. To - w skali całego NATO - pokaźna suma. Musimy mieć silną armię, dobrą infrastrukturę, która spowoduje, że NATO wraz z naszym wojskiem, w razie jakiegokolwiek zagrożenia, będzie w stanie twardo przeciwstawić się, choć nie przewidujemy w najbliższym czasie drastycznego pogorszenia się sytuacji bezpieczeństwa. Rosja ma duże problemy na froncie w Ukrainie, nie wydaje się, aby w tym momencie była gotowa do jakichkolwiek innych "wycieczek" - ocenił jednocześnie.