Wiceminister spraw zagranicznych był w radiowej Trójce pytany, czy to prawda, że na liście osób, które miałyby być objęte sankcjami jest patriarcha Cyryl. Wcześniej o tym, że Komisja Europejska zaproponowała zamrożenie aktywów patriarchy moskiewskiego i całej Rusi oraz objęcie Cyryla zakazem podróży do UE w ramach sankcji nałożonych na Rosję po inwazji na Ukrainę informowała nieoficjalnie agencja Reutera.
- My bardzo krytycznie oceniamy rolę patriarchy Cyryla i w ogóle Kościoła prawosławnego w Rosji. Wielu ekspertów wskazuje, że ta struktura jest mocno infiltrowana przez służby rosyjskie. Zresztą, jak słucha się hierarchów Kościoła prawosławnego mało tam słychać chrześcijańskiej etyki, bardzo dużo - wielkoruskiego przekonania imperialnego - odpowiedział Marcin Przydacz.
Czytaj więcej
Przewodnicząca Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen poinformowała o szczegółach szóstego pakietu unijnych sankcji na Rosję. - Proponujemy całkowity zakaz importu rosyjskiej ropy - oświadczyła.
Dopytywany o ewentualne unijne sankcje na Cyryla odparł, że "na tym etapie na liście patriarchy Cyryla nie ma, natomiast nie jest to absolutnie wykluczone, że w perspektywie następnych pakietów może się takie nazwisko tam znaleźć".
Wiceszef MSZ był też proszony o komentarz do słów papieża Franciszka, który powiedział, że być może "szczekanie NATO pod drzwiami Rosji" było jednym z powodów inwazji Rosji na Ukrainę. - Nie ukrywam, że mam trudność w odpowiednim skomentowaniu tych słów. Będąc członkiem Kościoła katolickiego w naturalny sposób mam szacunek do głowy tego Kościoła i nie w takim charakterze będę się teraz wypowiadał. Będę się wypowiadał w charakterze człowieka, który zajmuje się polityką wschodnią - zastrzegł Przydacz.