W majowych wynikach badań nastrojów konsumentów uwagę zwraca wyraźna poprawa ich ocen dotyczących zmian sytuacji w gospodarce, zarówno przeszłej, jak i oczekiwanej. Gospodarstwa domowe w lepszych barwach widzą też zmiany swojej sytuacji finansowej oraz jej perspektywy. To zaś przełożyło się na drugi z rzędu wzrost ich skłonności do dokonywania ważnych zakupów (auto, urządzenia RTV i AGD). W poprzednich miesiącach ta składowa BWUK wahała się to w górę, to w dół, choć cały wskaźnik nastrojów konsekwentnie rósł. Towarzyszył temu spadek popytu konsumpcyjnego w gospodarce, w tym załamanie sprzedaży detalicznej towarów, szczególnie zaś dóbr trwałego użytku. W maju apetyt gospodarstw domowych znalazł się na poziomie najwyższym od roku.
Jeszcze bardziej niż BWUK wzrósł w maju wyprzedzający wskaźnik ufności konsumenckiej (WWUK), który mierzy oczekiwania gospodarstw domowych dotyczące stanu ich finansów, gospodarki ogółem oraz koniunktury na rynku pracy w perspektywie 12 miesięcy. Znalazł się w tym miesiącu na najwyższym od października 2021 r. poziomie -15,3 pkt, po -19,7 pkt w kwietniu. W przeszłości to bieżący wskaźnik był zwykle wyżej niż wskaźnik wyprzedzający. To, że od mniej więcej dwóch lat jest inaczej, a różnica się jeszcze pogłębia, tłumaczyć można m.in. dobrą koniunkturą na rynku pracy. Dzięki niej gospodarstwa domowe uważają bieżące trudności finansowe, spowodowane inflacją, za przejściowe.
Tę hipotezę wspiera kolejny wyraźny wzrost składowej WWUK, która wyraża poczucie pewności zatrudnienia. W maju znalazła się ona najwyżej od września 2021 r. i jest zdecydowanie wyżej niż w pandemicznym 2020 r. Obecnie tylko 30,4 proc. gospodarstw domowych spodziewa się w horyzoncie 12 miesięcy wzrostu poziomu bezrobocia. W kwietniu ten odsetek przekraczał 36 proc., a jeszcze pod koniec ub.r. - 50 proc. Nawet w 2019 r., jeszcze przed wybuchem pandemii Covid-19, przewyższał 20 proc.
Jedną z przyczyn tych optymistycznych ocen sytuacji na rynku pracy może być to, że gospodarka – jak oceniają ekonomiści – minęła już dno spowolnienia gospodarczego, a nie poskutkowało to wzrostem stopy bezrobocia. Trudno więc oczekiwać, aby nastąpiło to w warunkach ożywienia. Do poprawy nastrojów konsumentów ogółem przyczynia się też malejąca inflacja.
Szczegółowe wyniki badań GUS (nie wszystkie są bezpośrednio brane pod uwagę w konstrukcji głównych wskaźników nastrojów) sugerują, że oczekiwania inflacyjne gospodarstw domowych w maju ponownie się mocno obniżyły. Nieco ponad 42 proc. konsumentów ocenia obecnie, że w najbliższych 12 miesiącach ceny będą rosły tak samo lub szybciej niż w poprzednich 12 miesiącach. W kwietniu odsetek ten przekraczał 46 proc. Niższy niż w maju był poprzednio w 2017 r. Według wyliczeń ekonomistów z mBanku, oczekiwania konsumentów są spójne z inflacją na poziomie około 10 proc. rocznie.