- Tak naprawdę nie widzę czynników, które wskazywałyby, że mamy się zaraz odbić. Wojna trwa, zamieszanie na rynkach trwa, dane ze Stanów Zjednoczonych mówią, że inflacja wcale tam nie odpuszcza, a stopy procentowe będą tam dociskane - powiedział Sławomir Dudek w programie "Rozmowa Piaseckiego" w TVN24.
Czytaj więcej
Koszty galopującej drożyzny doganiają korzyści, jakie odnosi kasa państwa z tego tytułu. W przyszłym roku mogą być już same straty – oceniają ekonomiści.
Zdaniem ekonomisty polska gospodarka gorsze wyniki odnotowuje już od dłuższego czasu. - Spadek PKB był już w drugim kwartale, w trzecim lekkie odbicie, w czwartym znowu spadek. Od trzech kwartałów mamy w zasadzie silny trend spadkowy PKB i od tego szczytu w pierwszym kwartale (PKB) spadł już o 4 procent - powiedział. Czynniki stojące za spadkiem PKB to przede wszystkim "błędy w polityce gospodarczej". - Rząd strasznie napompował w poprzednich kwartałach popyt, masowe transfery szły, osłony. To było takie rozdawanie leków przeciwbólowych, rozrzucanie na lewo i prawo pieniędzy. Przecież nawet dodatek węglowy okazało się, że nie był na węgiel i można było go wydać na wszystko. Poszedł on więc na konsumpcję i napędził inflację, podbił wzrost gospodarczy - mówił.
- Teraz spadamy z wysokiego konia, przychodzą koszty inflacji. Inflacja powoduje, że nie jesteśmy w stanie planować, jesteśmy zagubieni. Nie wiadomo czy budować magazyn, fabrykę, nie wiemy, ile zapłacimy. Konsument nie wie, czy kupić odkurzacz, czy on stanieje, czy zdrożeje – mówił Sławomir Dudek.
Czytaj więcej
Zacięło się najważniejsze koło zamachowe polskiej gospodarki – konsumpcja gospodarstw domowych. Głównie przez inflację. I szybko to się nie zmieni.