Już przeszło połowa z zarejestrowanych na szczepienie czwartą dawką osób przyjęła preparat. Jak podaje Ministerstwo Zdrowia, zapisało się na nią 910 tys. osób powyżej 60. roku życia i chorych z obniżoną odpornością, którzy ukończyli 12 lat. Zaszczepiono 580 tys. osób.
Na razie drugi booster dostępny jest wyłącznie dla osób starszych. Ale jak poinformował pod koniec ubiegłego tygodnia minister zdrowia Adam Niedzielski, od września dawka przypominająca będzie dostępna dla wszystkich powyżej 18. roku życia.
Czytaj więcej
Naturalną cechą wirusów jest zdolność do ewolucji skutkującej ciągłymi zmianami. Istotnym działaniem, które zmniejsza liczbę wariantów, jak też tempo pojawiania się nowych, są szczepienia.
Problem w tym, że zdania co do skuteczności czwartej dawki u osób młodych są podzielone. – Z jednej strony brak na razie danych mówiących, że szczepienia osób młodszych zmniejszają częstość ciężkich powikłań, bo występują rzadko, z drugiej strony odporność spada wolniej, co oznacza, że w tym momencie korzyści z podania czwartej dawki nie są potwierdzone – powiedział w rozmowie z Medonet dr Paweł Grzesiowski, ekspert Naczelnej Rady Lekarskiej ds. walki z Covid-19.
Lekarz zaznaczył także, że dzięki pamięci immunologicznej mamy nadal ochronę przed Omikronem, jeśli od ostatniej dawki nie minęło więcej niż cztery–pięć miesięcy. – Jeśli ktoś przyjął tylko dwie dawki, powinien teraz przyjąć trzecią dawkę, a jeżeli ma za sobą trzy dawki szczepionki, to jeśli ma więcej niż 60 lat albo, niezależnie od wieku, ma przewlekłą chorobę, która może powodować zaburzenia odporności, należy jak najszybciej przyjąć czwartą dawkę – apelował Grzesiowski.