Kwota wolna w wysokości 30 tys. zł rocznie, podniesienie progu podatkowego do 120 tys. zł, ale także likwidacja lub znaczne ograniczenie odliczeń od podatku składki zdrowotnej – to podstawowe ramy planu zmian w podatkach, który ma się znaleźć w Nowym Polskim Ładzie – wynika z informacji „Dziennika Gazety Prawnej".
Czytaj także: Jak wygląda rewolucja, którą planuje w podatkach PiS?
Wyższa stawka
Choć wciąż brak wielu szczegółów, by kompleksowo oszacować skutki i koszty tej propozycji, można na tej podstawie z grubsza określić, kto może być stratny, a kto może na tym skorzystać. – Likwidacja odliczeń składki zdrowotnej to de facto podniesienie podatków bez zmian w samej stawce – analizuje Aleksander Łaszek z Towarzystwa Ekonomistów Polskich. – Nominalna stawka w drugim przedziale podatkowym z obecnych 33,25 proc. może więc wzrosnąć do 41 proc. – ocenia.
Warto tu wyjaśnić, że obecnie składka zdrowotna to 9 proc. podstawy opodatkowania, z czego 7,75 proc. odlicza się od PIT, zaś 1,25 proc. to dodatkowa danina. Po zmianach, jeśli nie będzie można odliczyć od PIT ani złotówki, całość 9 proc. składki na NFZ stanie się nowym obciążeniem. I tak, o ile obecnie pracownik o zarobkach 15 tys. brutto na miesiąc dostaje na rękę ok. 10 tys. zł, o tyle po wprowadzeniu reformy w życie może to być ok. 9,3 tys. zł, jeśli kwota wolna od podatku w wysokości 30 tys. będzie dostępna dla wszystkich, lub ok. 8,9 tys. na miesiąc, jeśli kwota wolna dla najlepiej zarabiających będzie wynosić zero złotych (tak jak obecnie).