W pokryzysowym 2021 r. wydatki z budżetu mają wynieść 486 mld zł. To co prawda o 22 mld zł mniej niż plan na 2020 r., gdy grube miliardy kosztować będą programy wsparcia dla gospodarki, ale aż o ok. 70 mld zł więcej niż w 2019 r. (czyli o ok. 17 proc.). Tak duże zwyżki nawet w ciągu dwóch lat zdarzają się bardzo rzadko.
Czytaj także: Jedną ręką rząd daje firmom ulgi, drugą podnosi podatki
Z analizy „Rzeczpospolitej" wynika, że na tym wzroście skorzystać mają wszystkie działy budżetu (spadek wydatków widać tylko w dziale transport), ale uderzające jest mocne „dopieszczenie" takich obszarów jak ubezpieczenia społeczne, ochrona zdrowia czy obrona narodowa.
Realizacja zobowiązań
– Jeśli weźmiemy pod uwagę nie tylko to, co jest w budżecie państwa, ale też w Funduszu Ubezpieczeń Społecznych czy Funduszu Solidarnościowym, to mamy wprost skokowy wzrost wydatków na emerytury z 8 do 10 proc. PKB – ocenia Aleksander Łaszek, główny ekonomista Fundacji FOR. – Wynika to z faktu, że wciąż przybywa nam osób w wieku emerytalnym, a do tego państwo prowadzi świadomą politykę utrzymywania świadczeń na pewnym poziomie w stosunku do płac w gospodarce – wyjaśnia Łaszek.