Ministerstwo Finansów potwierdziło ostatnio w sprawozdaniu z wykonania budżetu za 2023 r. swoje wcześniejsze szacunki, że luka VAT ponownie zaczęła rosnąć, i to wyjątkowo szybko. O ile w latach 2015–2021 spadła ona z 24,1 proc. do 2,6 proc., o tyle w minionym roku sięgała już 15,8 proc. – W przeliczeniu na kwoty nominalne mamy wzrost z 6 mld zł ubytków w VAT w 2021 r. do aż 46,9 mld zł w 2023 r. – wylicza Sławomir Dudek, prezes Instytutu Finansów Publicznych.
– Jeśli chodzi o same liczby podawane przez MF, jest tu trochę niepewności – mówi Grzegorz Poniatowski, dyrektor naukowy ds. polityki fiskalnej w CASE. – Związane jest to po pierwsze z wysokim wzrostem zwrotów VAT, co może wpływać na wartość luki VAT. Po drugie, widzimy, iż w wielu krajach UE, także w Polsce, ta luka w okresie pandemii była niedoszacowana. A w związku z tym jej gwałtowny wzrost w ostatnich dwóch latach może być trochę przeszacowany – ocenia Poniatowski. – Niemniej kierunek zmian w naszych analizach i analizach MF jest zbieżny. Dzieje się coś złego, luka VAT rośnie, zapala się czerwona lampka, trzeba zwiększyć ostrożność fiskalną – podkreśla dyrektor w CASE.
Skąd wzrost luki VAT?
Jakie są przyczyny tego wzrostu? – Na razie nie znamy odpowiedzi na to pytanie, wszyscy jej szukają. Czy to jest powrót do wyłudzeń VAT na wielką skalę, czy raczej „zwykły” spadek moralności podatkowej? To może określić resort finansów i służby podatkowe – zaznacza Poniatowski.
Czytaj więcej
Ponieważ fundusze pozabudżetowe pożyczają na rynkach drożej niż Skarb Państwa, wyższe są też koszty obsługi tego długu. Ekonomiści apelują więc o przywrócenie normalności budżetowej.