Najbardziej znanym przykładem zmian jest Fundusz Solidarności (FS). Powołano go w 2018 r., miał finansować pomoc dla osób z niepełnosprawnościami. Gdy go ustanawiano, część osób przypominała, że przecież od kilkudziesięciu lat (od 1997 r.) istnieje Państwowy Fundusz Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych i właśnie pieniądze z tego funduszu przyznane są na rehabilitację zawodową i społeczną osób niepełnosprawnych (składkę na ten fundusz płacą pracodawcy).
Powołano jednak obecny FS. Finansowany jest on głównie z dwóch źródeł daniny solidarnościowej (płacą ją osoby fizyczne, których dochody w danym roku podatkowym przekraczają 1 mln zł. Wysokość daniny solidarnościowej wynosi 4 proc. nadwyżki tej kwoty) oraz ze składki, która płacą pracownicy i samozatrudnieni, a która była częścią składki na Fundusz Pracy (1,45 proc. wynagrodzenia). Niedługo po tym, gdy powołano fundusz, zdecydowano, iż będzie on także finansował 13. emeryturę. Zaczęto stosować różne mechanizmy, przede wszystkim pożyczki, z innych funduszy celowych.
Krąży pieniądz
Efektem tych działań jest opis w uzasadnieniu projektu budżetu na przyszły rok. Rząd założył, że FS rozpocznie rok z ponad 30-mld długiem (choć przychody w tym roku zaplanowano na 17 mld zł, a w przyszłym roku zaplanowano niespełna 19 mld zł). FS ma trzy zaciągnięte pożyczki w Funduszu Pracy (FP) na 13,7 mld zł (w ten sposób sfinansowano świadczenia uzupełniające dla osób niezdolnych do samodzielnej egzystencji, rentę socjalną i roczne świadczenie pieniężne dla emerytów i rencistów), dwie pożyczki w Funduszu Rezerwy Demograficznej (FRD – 16,5 mld zł) na 13. i 14. emeryturę.
Czytaj więcej
Fundusz Przeciwdziałania Covid-19 najwięcej pieniędzy wydał na rekompensaty wynikające z wysokiej inflacji w 2023 r.