W tym roku dług sektora instytucji rządowych i samorządowych (według definicji UE) ma się obniżyć do 51,7 proc. PKB z 53,8 proc. PKB w 2021 r. W kolejnych latach ma jednak sukcesywnie rosnąć – do 53,3 proc. w przyszłym roku i nieco poniżej 56 proc. PKB w 2026 r. – wynika ze „Strategii zarządzania długiem na lata 2023–2026” przyjętej na ostatnim posiedzeniu rządu.
Pełna wersja tego dokumentu jeszcze nie została opublikowana, ale z naszych szacunków wynika, że dług sektora w ujęciu nominalnym zwiększać się ma w latach 2023–2024 po ok. 200 mld zł, w latach 2025–2026 po ok. 140 mld zł. Tym samym już w 2025 r. może przebić wartość 2 bln zł, co oznaczałoby podwojenie zadłużenia państwa w ciągu niecałej dekady (wartość długu przekroczyła 1 bln zł w 2016 r.).
Wzrost długu w relacji do PKB wskazuje, że rząd nastawia się na ekspansję fiskalną.
– Idą ciężkie czasy, które będę wymagać interwencji państwa, m.in. w zakresie działań osłonowych przed drastycznym wzrostem cen energii i gazu. A to kosztowne programy. Z drugiej strony trzeba się liczyć z efektami spowolnienia PKB, w tym zmniejszeniem się baz podatkowych dla wpływów do budżetu państwa. Rosną też koszty obsługi długu, co również zwiększa potrzeby pożyczkowe – wylicza Karol Pogorzelski, ekonomista Banku Pekao SA. – Ale pamiętajmy, że wciąż zadłużenie w Polsce ma pozostać poniżej 60 proc. PKB i znacząco poniżej średniej w UE – dodaje Pogorzelski.
Czytaj więcej
Porządkowanie na nowo rynku energii nie obniży cen ani wysokich marży w branży energetycznej. Może uda się za rok.