Na koniec marca dług Skarbu Państwa wynosił 1,148 biliona złotych – wynika ze wstępnych szacunków podanych przez Ministerstwo Finansów w środę. To o 3,3 mld zł więcej niż na koniec lutego i o 10,1 mld zł więcej niż na koniec grudnia 2021 r.
– Eksplozji długu z tytułu wojny przeciw Ukrainie nie widać – komentuje Adam Antoniak, ekonomista ING Banku Śląskiego. Ale dodaje, że wcale nie oznacza to, że w całym 2022 r. nie dojdzie do znaczącego zwiększenia zadłużenia państwa. – Pojawiają się nowe wyzwania, jak efekty napływu uchodźców, koszty tworzonych przez rząd tarcz antyputinowskiej czy antyinflacyjnej. Na pogorszenie się dochodów podatkowych budżetu może wpłynąć spodziewane osłabienie koniunktury gospodarczej. Z drugiej strony inflacja jest tym elementem, który wspomaga wpływy z podatków, zwłaszcza od konsumpcji. Ale to będzie niewątpliwie trudny rok – analizuje Antoniak.
– Jeden miesiąc kryzysu wojennego to za wcześnie, by ocenić jego wpływ na finanse państwa – uważa też Karol Pogorzelski, ekonomista Banku Pekao SA. – Wydaje się, że reakcja budżetu będzie rozłożona w czasie. Na razie resort finansów dysponuje sporymi rezerwami gotówki – dodaje. Jak podało ostatnio MF, po marcu zostało już sfinansowanych 61 proc. potrzeb pożyczkowych budżetu brutto.
Pogorzelski zaznacza, że powoli widać już jednak, iż państwo przygotowuje się do zwiększonych wydatków. W środę Bank Gospodarstwa Krajowego poinformował, że zamierza w tym roku wyemitować obligacje o wartości do 22 mld zł na potrzeby Funduszu Przeciwdziałania Covid-19. – A że pandemia w zasadzie skończyła się w Polsce, to można podejrzewać, że przez ten fundusz rząd chce sfinansować większość potrzeb pożyczkowych będących następstwem wojny w Ukrainie – ocenia Pogorzelski.
Środowa publikacja resortu finansów podaje bardziej szczegółowe dane na temat zadłużenia Skarbu Państwa po lutym. Wynika z nich, że w polskie papiery wartościowe w okresie styczeń–luty najchętniej inwestowały polskie banki komercyjne (wzrost zaangażowania o 7 mld zł). Zwiększyło się także zaangażowanie inwestorów zagranicznych – o 2,6 mld zł, choć w samym lutym notowano ich odpływ z polskiego rynku.