Koronawirus coraz silniej zaburza pracę w chińskich fabrykach, wywołując wielkie straty finansowe u światowych korporacji i opóźnienia w dostawach. Nie inaczej wygląda sytuacja w branży zabawkarskiej. Amerykańska firma Hasbro poinformowała, że wirus uderzył już w jej produkcję i łańcuch dostaw.
Ucierpi na tym również najbardziej wyczekiwana maskotka w tym roku, zwana przez internautów „Baby Yoda” (oficjalna nazwa to „Dziecko”). Zabawka przedstawia jednego z bohaterów serialu Disney+ „The Mandalorian”, który rozgrywa się w uniwersum „Gwiezdnych Wojen”. Zaprezentowano ją w listopadzie 2019 roku i momentalnie stała się hitem w internecie. Fani zaczęli masowo kupować „Baby Yodę” w przedsprzedaży, mimo iż Hasbro zapowiedział wtedy, że maskotka pojawi się w sklepach najwcześniej w maju 2020 roku.
Jak się jednak okazuje, miłośnicy „Dziecka” będą musieli jeszcze chwilę poczekać. Firma Hasbro przewiduje, że premiera urokliwej maskotki może zostać opóźniona, jeśli sytuacja związana z epidemią koronawirusa nie poprawi się w najbliższych miesiącach.
Podobnego zdania jest prezes firmy Toys, Tots, Pets & More Jim Silver. Wprawdzie stwierdził w rozmowie z CNN, że wirus jak dotąd nie uderzył w produkcję „Baby Yody”, jednak podkreślił, że sytuacja może się niebawem zmienić i prognozuje, że produkcja tej zabawki może skurczyć się o 5-10 proc. przez wirusa.
Maskotkę bądź figurkę przedstawiającą „Baby Yodę” można nabyć także w przedsprzedaży na stronie Amazona oraz w sklepie internetowym Disneya.