Przed pandemią koronawirusa generalnym trendem było odwracanie się od plastikowych opakowań. Niestety, z powodu zagrożenia stwarzanego przez wirus SARS-CoV-2 ekologiczne podejście do opakowań i torebek jest w odwrocie. W USA widać wyraźny wzrost ilości plastikowych śmieci, w miarę powrotu plastiku do łask u konsumentów i przedsiębiorców.
Plastikowy problem za Atlantykiem widać wyraźnie choćby w gastronomii. Sieci gastronomiczne, nawet te, które przed pandemią odwracały się od plastiku, teraz przestały limitować ilości tworzyw sztucznych przy zamówieniach w dostawie i na wynos. Przykładowo sieć Just Salad przed pandemią produkowała nadające się do ponownego użycia miseczki, które pozwalały zaoszczędzić ponad 30 ton plastiku rocznie. Jednak gdy wybuchła pandemia program został natychmiast wstrzymany, a w dostawie i na wynos używane są jednorazowe, plastikowe opakowania.
- Szkoda dla środowiska jest zdecydowanie realna – powiedziała CNBC Sandra Noonan, dyrektorka ds. zrównoważonego rozwoju w Just Salad.
Podobne działania, mające na celu przekonanie klientów o bezpieczeństwie pod względem epidemicznym, podjęły inne sieci w USA. W popularnych sieciach kawiarni posunięto się nawet do zakazu używania przez klientów ich własnych kubków wielokrotnego użytku (zrobił tak np. Starbucks). Również w Polsce sieci kawiarni odeszły na razie od możliwości kupowania kawy do własnego kubka.
W chwili obecnej trudno powiedzieć, czy pandemiczny powrót do plastiku jest chwilowy czy nie. Jednak wydaje się, że powrót do opcji zero waste będzie wyzwaniem po ustąpieniu pandemii. Są jednak sposoby na to, by nawet teraz ograniczać ilość plastiku – sieć Just Salad zaobserwowała spadek liczby wydawanych sztućców o 88 procent przy zamówieniach poprzez swoją platformę online dzięki wprowadzeniu ich opcjonalności.