Cena transakcji nie została ujawniona, ale Musk powiedział jedynie, że tak duże lokum nie jest mu potrzebne i przyda się jakiejś większej rodzinie. Informacja została ujawniona niedługo po tym, jak w USA podano listę osób, które przez wiele lat nie płaciły podatków, bądź oddawały fiskusowi jedynie część tego, co się należało. Musk ze swoimi długami wobec amerykańskiego fiskusa był na pierwszym miejscu.
Na początku czerwca Elon Musk informował, że już pozbył się 4 nieruchomości i pozostał mu jeden dom w Zatoce San Francisco, który był wynajmowany na większe imprezy. A rok temu zadziwił rynek informacją, że zamierza się pozbyć się wszystkich swoich domów i większości majątku, bo nie odpowiada mu, żeby ktokolwiek wytykał mu wielkie bogactwo.
I szybko zaczął spełniać obietnice wystawiając na sprzedaż dwie posiadłości w Kalifornii. Największa z nich z sześcioma sypialniami i siedmioma łazienkami znalazła nabywcę chętnego chińskiego milionera do zapłacenia 29,72 mln dolarów. Druga z willą w stylu kolonialnym zbudowana przy tej samej ulicy poszła za 6,77 mln, a najmniejszy dom, parterowy zbudowany w latach 60. został sprzedany za 4,43 mln dolarów.
Tydzień temu ProPublica podał do wiadomości, że Elon Musk, Jeff Bezos, właściciel Amazona i Warren Buffett zarządzający Berkshire Hathaway nie płacili należnych podatków, bądź też płacili ich niewielki procent. Musk nie zapłacił w roku 2018 ani dolara, a w latach 2015 i 2017 jedynie po 70 tys. dolarów. Musk natychmiast odpowiedział, że zamierza płacić podatki w Kalifornii, ale jedynie za ten czas, kiedy mieszka w tym stanie. Ale generalnie zamierza się przenieść do Teksasu i przeprowadzkę zaczął już w 2020. Dlatego sprzedaje wszystkie swoje kalifornijskie posiadłości. A jeśli będzie potrzebował, jakiegoś lokum, to coś sobie wynajmie. Na początek ma to być dom w Boca Chica należący do Space Exploration Technologies Corp. Zapłaci za to 50 tys. dol. miesięcznie. Założycielem i właścicielem tej firmy jest Elon Musk.