Przez wirusa kutry stoją w portach. Ciężkie czasy dla rybaków

Połowy ryb na świecie zmalały w tym roku do końca kwietnia o około miliona godzin, o 6,5 proc. wobec 2 poprzednich lat, na skutek załamania się popytu wywołanego ograniczeniami w przemieszczaniu się w warunkach pandemii — twierdzi Global Fishing Watch.

Aktualizacja: 12.05.2020 19:49 Publikacja: 12.05.2020 19:19

Przez wirusa kutry stoją w portach. Ciężkie czasy dla rybaków

Foto: Adobe Stock

Od początku roku do 28 kwietnia flota rybacka spędziła na wodzie 14,4 mln godzin, podczas gdy w latach 2018 i 2019 było to 15,4 mln godzin w tym samym okresie — dodała organizacja non-profit śledząca działalność rybaków na akwenach świata. Zbiera i analizuje dane z pokładowego systemu identyfikacji AIS, znajdującego się na dużych jednostkach, aby podawały swą pozycję i nie dochodziło do kolizji — pisze Reuter.

Zamknięcie wielu hoteli i restauracji, które stanowiły dużą część rynku, i trudności logistyczne w dostępie do usług portowych, to wszystko przyczyniło się do spadku cen i załamania popytu — wyjaśnił specjalista od danych w Global Fishing Watch, Tyler Clavelle.

Znaczna część tego spadku powstała w Chinach. Flota połowów na skalę przemysłową tego kraju była na początku stycznia bardziej aktywna niż w poprzednich latach, natomiast pod koniec miesiąca ta aktywność bardzo zmalała w związku z obchodami księżycowego nowego roku. Przed następne dwa miesiące, do 25 lutego, Chińczycy zmniejszyli obecność na morzu o 1,2 mln godzin, o 40 proc. wobec średniego czasu z poprzednich 2 lat. Do połowy marca chińska flota, na którą przypada 20 proc. światowych połowów rocznie, zwiększyła skuteczność w porównaniu do wcześniejszych lat.

W Europie obecność kutrów i trawlerów na morzu zmalała o ponad 50 proc. w ciągu wielu tygodni we Francji, Hiszpanii, Portugalii i Włoszech. W W. Brytanii obecność tej floty do 28 kwietnia zmniejszyła się o 28 proc., o ok. 100 tys. godzin samych połowów.

Najbardziej ucierpiały małe jednostki. Mieszkańcy wielu krajów żyją z łowienia ryb, ale targowiska rybne były zamknięte, więc rybacy mieli ograniczone możliwości sprzedaży tego, z czym wrócili do portów. W Anglii sezon połowów zaczyna się po Wielkanocy, ale w tym roku rynek rybny jest zamknięty do odwołania, więc John Worthington (54) z małego Fleetwood zamiast łowić sole, naprawia swój 10-metrowy kuter. Graham Doswell (65) z Eastbourne. zamiast wypływać w morze wyplata wraz z 2 członkami załogi klatki do łowienia mątw. Oszczędza przynajmniej na paliwie, bo ceny ryb spadły do jednej trzeciej, a koszty paliwa i ubezpieczenia nie zmieniły się.

Od początku roku do 28 kwietnia flota rybacka spędziła na wodzie 14,4 mln godzin, podczas gdy w latach 2018 i 2019 było to 15,4 mln godzin w tym samym okresie — dodała organizacja non-profit śledząca działalność rybaków na akwenach świata. Zbiera i analizuje dane z pokładowego systemu identyfikacji AIS, znajdującego się na dużych jednostkach, aby podawały swą pozycję i nie dochodziło do kolizji — pisze Reuter.

Zamknięcie wielu hoteli i restauracji, które stanowiły dużą część rynku, i trudności logistyczne w dostępie do usług portowych, to wszystko przyczyniło się do spadku cen i załamania popytu — wyjaśnił specjalista od danych w Global Fishing Watch, Tyler Clavelle.

Biznes
Polska Moc Biznesu: w centrum uwagi tematy społeczne i bezpieczeństwo
Biznes
Zyski z nielegalnego hazardu w Polsce zasilają francuski budżet? Branża alarmuje
Materiał Promocyjny
Kongres Polska Moc Biznesu 2024: kreowanie przyszłości społeczno-gospodarczej
Biznes
Domy po 1 euro na Sardynii. Wioska celuje w zawiedzionych wynikami wyborów w USA
Materiał Promocyjny
Klimat a portfele: Czy koszty transformacji zniechęcą Europejczyków?
Biznes
Litwa inwestuje w zbrojeniówkę. Będzie więcej pocisków dla artylerii