Od początku roku do 28 kwietnia flota rybacka spędziła na wodzie 14,4 mln godzin, podczas gdy w latach 2018 i 2019 było to 15,4 mln godzin w tym samym okresie — dodała organizacja non-profit śledząca działalność rybaków na akwenach świata. Zbiera i analizuje dane z pokładowego systemu identyfikacji AIS, znajdującego się na dużych jednostkach, aby podawały swą pozycję i nie dochodziło do kolizji — pisze Reuter.
Zamknięcie wielu hoteli i restauracji, które stanowiły dużą część rynku, i trudności logistyczne w dostępie do usług portowych, to wszystko przyczyniło się do spadku cen i załamania popytu — wyjaśnił specjalista od danych w Global Fishing Watch, Tyler Clavelle.
Znaczna część tego spadku powstała w Chinach. Flota połowów na skalę przemysłową tego kraju była na początku stycznia bardziej aktywna niż w poprzednich latach, natomiast pod koniec miesiąca ta aktywność bardzo zmalała w związku z obchodami księżycowego nowego roku. Przed następne dwa miesiące, do 25 lutego, Chińczycy zmniejszyli obecność na morzu o 1,2 mln godzin, o 40 proc. wobec średniego czasu z poprzednich 2 lat. Do połowy marca chińska flota, na którą przypada 20 proc. światowych połowów rocznie, zwiększyła skuteczność w porównaniu do wcześniejszych lat.
W Europie obecność kutrów i trawlerów na morzu zmalała o ponad 50 proc. w ciągu wielu tygodni we Francji, Hiszpanii, Portugalii i Włoszech. W W. Brytanii obecność tej floty do 28 kwietnia zmniejszyła się o 28 proc., o ok. 100 tys. godzin samych połowów.