Kolejny koncern wchodzi w III fazę testów klinicznych ze swoją szczepionką na koronawirusa. Tym razem do tego etapu, przy wsparciu z programu Operation Warp Speed, zakwalifikował się Johnson & Johnson. Wcześniej do tego etapu dotarły Moderna, Pfizer i AstraZeneca.
- Cztery potencjalne szczepionki na Covid-19 przechodzi testy kliniczne III fazy w USA nieco ponad osiem miesięcy po zidentyfikowaniu SARS-CoV-2 – powiedział w, cytowanym przez CNBC, oświadczeniu Anthony Fauci, dyrektor National Institute of Allergy and Infectious Diseases.
Johnson&Johnson w swojej szczepionce użył technologii, które wykorzystywał tworząc eksperymentalną szczepionkę przeciwko wirusowi Ebola. W skrócie metoda polega na łączeniu materiału genetycznego koronawirusa ze zmodyfikowanym adenowirusem wywołującym przeziębienie u ludzi. Badania wcześniejszych faz wykazały, że szczepionka testowana przez Johnson&Johnson może być obiecująca – testy na zwierzętach wykazały sporą skuteczność. Zaletą szczepionki Johnson & Johnson ma być łatwość podawania. Według New York Times, preparat tego koncernu podawany jest w jednej dawce, a nie w dwóch.
Koncern chce teraz objąć testami klinicznymi 60 tysięcy osób w USA, Argentynie, Brazylii, Chile, Kolumbii, Meksyku, Peru i RPA. Dotarcie do nich i rekrutacja ma zająć od sześciu do ośmiu tygodni. Firma chce, by próba była możliwie najbardziej zróżnicowana i obejmowała osoby z chorobami współistniejącymi czy osoby o zwiększonym ryzyku ciężkiego przebiegu Covid-19.
Badania nad szczepionką realizuje spółka zależna J & J - Janssen. Zawarła ona umowę na 100 mln dawek szczepionki o wartości 1 mld dolarów z Departamentem Zdrowia i Opieki Społecznej USA.