Wygrana Donalda Trumpa. Amerykańska zbrojeniówka zaciera ręce… jeszcze mocniej

W czasie swojej pierwszej kadencji prezydent Donald Trump mocno, często bezpośrednio w rozmowach z przywódcami innych krajów, promował sprzedaż amerykańskiego uzbrojenia na świecie. Teraz może być podobnie.

Publikacja: 06.11.2024 14:33

Wygrana Donalda Trumpa. Amerykańska zbrojeniówka zaciera ręce… jeszcze mocniej

Donald Trump

Foto: AFP

Trump zrobił coś nietypowego dla prezydenta USA – osobiście zaangażował się w dopięcie umowy sprzedaży broni. W prywatnych rozmowach telefonicznych i publicznych wystąpieniach ze światowymi liderami Trump poszedł dalej niż którykolwiek z jego poprzedników i występował jako przedstawiciel handlowy amerykańskiego sektora zbrojeniowego – można przeczytać w depeszy Reutersa. Ta relacja ma już sześć lat, ale można zakładać, że teraz może być podobnie.

Wielka umowa Donalda Trumpa z Arabią Saudyjską

Warto przypomnieć, że jedną z pierwszych wizyt zagranicznych jako prezydent Trump złożył w Arabii Saudyjskiej, gdzie podpisał porozumienie o sprzedaży uzbrojenia o wartości 350 mld dol. To był rekord.

Czytaj więcej

Prof. Witold M. Orłowski: Protekcjonizm Trumpa to ryzyko, także dla Polski

Kulisy tego, jak tę umowę negocjowano, opisał doskonały dziennikarz śledczy Bob Woodward w książce „Strach. Trump w Białym domu”. „Załatw, żeby Saudyjczycy więcej kupowali – polecił Jared Kushner (zięć Trumpa – red.) Harveyowi. Jeśli zamówią systemy broni, pomoże to naszej gospodarce i stworzy miejsca pracy. Niech kupią duże zapasy amunicji i podpiszą dziesięcioletnie kontrakty na obsługę i utrzymanie systemów. (…) Saudyjska ekipa wróciła do Waszyngtonu na drugą turę rozmów. (…) W niektórych wypadkach Saudyjczycy oferowali za mało, jeśli chodzi o kontrakty albo zamówienia na broń. – Poczekaj, wykonam telefon – mówił wtedy Harveyowi Kushner. Dzwonił bezpośrednio do MBS (Mohammed Bin Salman, następca tronu i realny przywódca Arabii Saudyjskiej – red.) i Saudyjczycy zwiększali swoją ofertę”.

Na marginesie można zauważyć, że całości umowy jeszcze nie zrealizowano, a w latach 2021–2024 USA wprowadziły obostrzenia w eksporcie broni „ofensywnej” do tego kraju z powodu łamania tam praw człowieka. Ostatnio jednak ten zakaz zniesiono.

Donald Trump pomógł amerykańskiej zbrojeniówce

Z kolei jeśli chodzi o bardziej systemowe rozwiązania, to np. w kwietniu 2018 r. Trump zaanonsował, że politykę „Kupuj amerykańskie” w zbrojeniówce będzie wspierał także Departament Stanu, który wcześniej bywał postrzegany jako czynnik blokujący ekspansję amerykańskich firm z powodów politycznych. To działanie zostało ładnie nazwane „Polityką transferu broni konwencjonalnej” i miało spowodować, że firmy amerykańskie będą więcej sprzedawać bezpośrednio rządom innych krajów z pominięciem rządu USA.

Czytaj więcej

Jarosław Janecki: Prezydent USA będzie jeździł Teslą

Takie agresywne działanie ma wyraźne odbicie w liczbach. Jeden z mechanizmów, jakich rząd USA używa do sprzedaży uzbrojenia (m.in. Polsce), to tzw. FMS, czyli Foreign Military Sales. O ile jeszcze w 2017 r., gdy władzę przejął Donald Trump, wartość FMS wyniosła niecałe 42 mld dol., to już rok później, po wzroście o 30 proc., było to ponad 55 mld dol. – i na podobnym poziomie pozostała przez kolejne lata.

Do radykalnego wzrostu sprzedaży amerykańskiego uzbrojenia doszło w 2023 r., gdy wartość FMS przekroczyła 80 mld dol. To skutek szybkiego pogarszania sytuacji bezpieczeństwa i agresji Rosji na Ukrainę, ale też wojny, którą prowadzi Izrael.

Polska w czołówce klientów amerykańskiego przemysłu zbrojeniowego

Jak w tym kontekście wygląda Polska? W ostatnich latach jesteśmy obok krajów z Bliskiego Wschodu w czołówce państw kupujących amerykański sprzęt. W tym roku za ok. 10 mld dol. zamówiliśmy 96 śmigłowców AH-64 Apache czy – za 2,5 mld dol. – system kierowania ogniem IBCS. Ale to tylko część zakupów z ostatnich lat: wcześniej zakontraktowaliśmy m.in. 8 wyrzutni systemu Patriot, 32 samoloty F-35, 20 zestawów artylerii rakietowej Himars – wymieniać można długo, te zakupy mają wartość kilkudziesięciu miliardów dolarów.

Co istotne, realizowały je zarówno rządy Prawa i Sprawiedliwości, jak i obecnej koalicji. Bo też trzeba pamiętać, że zarówno poprzednia ambasador Georgette Mosbacher, jak i obecny w Polsce od 2022 r. Mark Brzezinski, silnie lobbują za takimi zakupami i są obecni przy podpisywaniu większych kontraktów. A to, że ambasador regularnie spotyka się z przedstawicielami Ministerstwa Obrony, jest najlepszym przykładem przywiązywanego do tych kontraktów znaczenia.

Czy teraz presja na zakup amerykańskiego uzbrojenia przez Polskę jeszcze się zwiększy? Być może. Jeśli chodzi o duże zakupy uzbrojenia przez Polskę w USA, to zapewne wkrótce ruszą negocjacje dotyczące nieco ponad 100 systemów artylerii dalekiego zasięgu Himars produkowanych przez koncern Lockheed Martin. Możliwy jest także zakup śmigłowców transportowych Chinook od Boeinga czy – w nieco bardziej odległej przyszłości – też samolotów bojowych.

Jeszcze bardziej realny wydaje się wzrost presji na innych sojuszników europejskich, szczególnie tych, którzy nie wydają zalecanych przez sojusz północnoatlantycki 2 proc. PKB na obronność. Tutaj może po raz kolejny ujawnić się różnica między Europą Zachodnią i Środkowo-Wschodnią. Po pierwsze, na wschodniej flance NATO nie ma kraju, który by obecnie nie wydawał co najmniej 2 proc. na obronność – tymczasem Belgia, Hiszpania czy Włochy są bardzo daleko od tego celu.

Po drugie, tak jak Polska, np. Rumunia mocno stawia na zakupy zbrojeniowe w USA. Tymczasem im dalej na zachód, tym więcej zakupów w europejskim przemyśle zbrojeniowym, jak choćby ostatnio ogłoszony przez Holandię zakup śmigłowców 12 H225M od Airbusa. Wydaje się jednak, że wraz z wygraną Donalda Trumpa amerykańska zbrojeniówka, której portfel zamówień i tak jest olbrzymi, może jeszcze bardziej zacierać ręce.

Trump zrobił coś nietypowego dla prezydenta USA – osobiście zaangażował się w dopięcie umowy sprzedaży broni. W prywatnych rozmowach telefonicznych i publicznych wystąpieniach ze światowymi liderami Trump poszedł dalej niż którykolwiek z jego poprzedników i występował jako przedstawiciel handlowy amerykańskiego sektora zbrojeniowego – można przeczytać w depeszy Reutersa. Ta relacja ma już sześć lat, ale można zakładać, że teraz może być podobnie.

Wielka umowa Donalda Trumpa z Arabią Saudyjską

Pozostało 92% artykułu
Biznes
Zyski z nielegalnego hazardu w Polsce zasilają francuski budżet? Branża alarmuje
Materiał Promocyjny
Kongres Polska Moc Biznesu 2024: kreowanie przyszłości społeczno-gospodarczej
Biznes
Domy po 1 euro na Sardynii. Wioska celuje w zawiedzionych wynikami wyborów w USA
Biznes
Litwa inwestuje w zbrojeniówkę. Będzie więcej pocisków dla artylerii
Materiał Promocyjny
Klimat a portfele: Czy koszty transformacji zniechęcą Europejczyków?
Biznes
Strategiczne Spotkania w Świecie Biznesu