Już ponad połowa nowych samochodów osobowych sprzedawanych w Polsce to SUV-y. Tymczasem w krajach zachodniej Europy zaczyna wzbierać kampania zmierzająca do wypchnięcia ich z centrów miast. Przykład dał Paryż, którego mieszkańcy w referendum opowiedzieli się za drastycznym podniesieniem opłat za parkowanie tego rodzaju aut: trzykrotny wzrost stawek, do 18 euro za godzinę (ale z wyjątkiem paryżan). Wcześniej wyższe opłaty dla SUV-ów wprowadził także Lyon (o 15 euro miesięcznie więcej niż za przeciętny samochód).
Wkrótce ruszy lawina podwyżek za parkowanie
Jednak to przykład Paryża jako pierwszej europejskiej stolicy walczącej z SUV-ami miałby wywołać reakcję łańcuchową. – Może to zapoczątkować nowy trend w całej Europie – twierdzi Jens Müller z Transport & Environment (T&E), europejskiej pozarządowej organizacji ds. transportu i środowiska. Burmistrz Londynu Sadiq Khan już oświadczył, że uważnie przypatruje się sytuacji w Paryżu i mógłby rozważyć podjęcie analogicznych kroków. Nad podobną polityką wobec SUV-ów zastanawiają się także władze Amsterdamu. Za wyższymi opłatami za parkowanie w zależności od wielkości pojazdu opowiedziało się również Stowarzyszenie Niemieckich Miast.
Badania przeprowadzone w styczniu tego roku przez T&E wykazały, że nowe auta rosną przeciętnie o 1 cm co dwa lata. W rezultacie ok. połowy nowo sprzedawanych samochodów ma być już zbyt szerokie na miejsce parkingowe o minimalnych wymiarach, wyznaczane na ulicach europejskich miast. – Samochody stają się coraz szersze od dziesięcioleci i tendencja ta będzie się utrzymywać, dopóki nie ustalimy bardziej rygorystycznych limitów. Obecnie prawo pozwala, aby nowe samochody były tak szerokie jak ciężarówki – komentuje James Nix, menedżer ds. polityki pojazdów w T&E.
Czytaj więcej
W niedzielnym referendum ponad połowa mieszkańców stolicy Francji poparła potrojenie opłat za parkowanie największych i najbardziej szkodliwych dla środowiska samochodów typu SUV – poinformował paryski ratusz.