Ponad 237 tys. – o tyle wzrosła w Polsce liczba noclegów udzielona turystom z zagranicy – wynika z najnowszych danych Głównego Urzędu Statystycznego. To prawie o jedną czwartą więcej niż rok temu. A to dopiero początek efektu przestawienia się zagranicznych turystów na nowe kierunki, bo GUS podsumował jedynie pięć pierwszych miesięcy 2023 r.
Naszym atutem są nie tylko kultura i walory przyrodnicze, ale też niska przestępczość i lepsze ceny. Do Polski przyjeżdżają już nie tylko tradycyjnie Niemcy, Czesi i Amerykanie, ale coraz więcej jest Szwajcarów, Norwegów, Włochów i Hiszpanów. Ci ostatni wynajmują swoje domy na Costa del Sol i szukają możliwości spędzenia wakacji na bałtyckich dzikich plażach, których u nich już nie ma. Turyści z krajów arabskich upatrzyli sobie zaś Zakopane.
Czytaj więcej
Zmiany w branży turystycznej wywołane kryzysem klimatycznym będą zaledwie małym fragmentem nowej rzeczywistości – czasu wielkiej migracji ludzi szukających wody, żywności i schronienia przed upałami. Cieszmy się więc tegorocznymi wakacjami. Ostatnimi z tych, jakie znamy.
Cudzoziemcy cenią także to, że w Polsce mogą się czuć względnie bezpiecznie. Według zestawienia portalu Numbeo Polska jest co prawda na 13. pozycji w Europie, jednak wyprzedzamy pod względem bezpieczeństwa wiele popularnych wśród turystów krajów. – Mniej bezpiecznie jest m.in. w Portugalii, na Węgrzech, w Hiszpanii, Grecji czy Francji – wskazuje Bartosz Turek, główny analityk HRE Investment Trust.
Ale przed możliwością prowokacji ze strony Białorusi przestrzegali w miniony weekend premier Mateusz Morawiecki i wicepremier Jarosław Kaczyński. Dla właścicieli obiektów agroturystycznych na Podlasiu taki komunikat ze strony najważniejszych urzędników w kraju to sygnał odstraszający turystów.