Amerykański biznesmen niemieckiego pochodzenia, jeden z największych sponsorów Partii Republikańskiej i były zwolennik Donalda Trumpa, ma dość polityki. Jak donosi agencja Reutera powołując się na dwa anonimowe źródła, Peter Thiel miał powiedzieć swoim współpracownikom, że nie zamierza przeznaczyć ani centa na rzecz jakiegokolwiek polityka w zbliżających się wyborach prezydenckich w 2024 roku.
Przyczyną mają być forsowane przez republikanów zmiany kulturowe, które wywołują burzliwe protesty w całym kraju i zdaniem Thiela naruszają wolność osobistą Amerykanów. Przedsiębiorcy nie podoba się między innymi zakaz aborcji oraz odbieranie praw społeczności LGBT+.
Czytaj więcej
W stanie Dakota Północna przyjęto w poniedziałek jedne z najostrzejszych przepisów antyaborcyjnych w kraju, po tym jak gubernator stanu, Doug Burgum, podpisał przepisy zakazujące aborcji z wyłączeniem nielicznych wyjątków.
Według źródeł, na które powołuje się agencja Reutera, Thiel miał być niezadowolony z kursu, jaki obrała Partia Republikańska, już od 2022 roku. Jego zdaniem, republikanie popełniają błąd podsycając spory ideologiczne w kraju i powinni skupić się na rozwijaniu amerykańskich technologii i innowacji oraz na rywalizacji z Chinami.
Thiel jest jednym z najbogatszych gejów świata i otwarcie mówi o tym, że jest dumny ze swojej orientacji. Od początku zaangażowania w politykę twierdził, że Partia Republikańska przekonuje go swoim programem gospodarczym, nie zgadzał się jednak z jej kulturowymi postulatami.