Nie zwalnia karuzela cen za usługi hotelowe. Już w połowie tego roku GUS szacował ich wzrost na ok. 16 proc., a zdaniem Polskiego Instytutu Ekonomicznego tempo podnoszenia stawek branży hotelarskiej w Polsce należy do najwyższych w Unii Europejskiej. Według październikowego badania Izby Gospodarczej Hotelarstwa Polskiego (IGHP) 83 proc. hoteli zgłaszało wzrost cen w porównaniu z 2019 r., a 85 proc. hoteli – z październikiem ubiegłego roku. Przy tym sami hotelarze nie ukrywają obaw, że jeśli kryzys na rynku będzie się dalej pogłębiał, wysokie ceny mające rekompensować dramatyczny wzrost kosztów działalności mogą wyhamować napływ klientów, a w konsekwencji perspektywę finansowej odbudowy po pandemicznych lockdownach.
Jak podaje Emmerson Evaluation, w 2020 r. stopień wykorzystania pokojów runął z 53,7 proc. do 28,3 proc. W 2021 r. wzrósł, ale tylko do 34,5 proc. Teraz przychody wciąż rosną, ale są dalej niższe niż przed pandemią. Przy tym efektywność funkcjonowania hoteli dewastuje wzrost kosztów. Dlatego według działającej na rynku nieruchomości firmy doradczej Walter Herz rentowność branży w Polsce obniża się. – Inflacja powoduje, że koszty utrzymania obiektów rosną szybciej niż ceny usług hotelowych – mówi Katarzyna Tencza, dyrektor ds. hotelowych w Walter Herz.
Czytaj więcej
Od 20 do 40 proc. będą droższe świąteczne i noworoczne pobyty w hotelach. Część obiektów może się zamknąć na zimę.
Porażeni prądem
Kształtowanie się cen jest uzależnione od konkretnego rynku. Gdzie podwyżki będą nadal akceptowane, pozostaje rezerwa na ich wzrost. W ciągu 11 miesięcy tego roku stawki za pokój mocno wzrosły zwłaszcza w Warszawie, we Wrocławiu i Gdańsku – na poziomie 7–11 proc. Ale inaczej jest w miejscach o dużej konkurencji, jak Kraków, gdzie ceny w porównaniu z ubiegłym rokiem są niższe o 4 proc. – Powodem jest najwyższa skala konkurencyjności lokalnej w porównaniu z innymi miastami. A także segmentacja rynku: krakowskie hotele żyją głównie z turystów, a nie z ruchu biznesowego – tłumaczy Krzysztof Jędrocha, dyrektor ds. handlowych hotelu Wyspiański w Krakowie.
To, co najbardziej uderza w branżę, to drożejąca energia i gaz, następnie coraz większe wydatki na surowce, a także rosnące wynagrodzenia. Energia podrożała średnio o 200 proc., w przypadku gazu średni wzrost cen przekroczył 300 proc., a rekordowe wzrosty sięgają nawet 1000 proc. O jedną trzecią wzrosły ceny żywności i napojów.